Jest rok 2003 może 2004 Michał i Tomek przyjeżdżają po Ciebie... Potem razem na prom na odprawę i do Szwecji na jagody... Nocowanie pod namiotem i jedzenie świeżych ryb...
Jeśli jesteś Tym Wojtkiem, o którego mi chodzi to błagam Cie na litosć Boską skontaktuj się ze mną... Tomek SZ. właściciel Beczki...
mail zadiar(at)gmail.com
PS: Jeśli znasz tego Wojtka o którym mowa to również proszę Cię skontaktuj się... To dla mnie istotne jako że chodzi o lepszą część z mojego życia...

ech te homosie ... wszędzie się panoszą :/

Żałujesz im? Każdy kocha tak jak umie.
Poza tym ciesz się. Gdyby tacy wymuskani faceci wzięliby się za babki to byś miał trudniej :P.

troszkę tolerancji koleś

Ale oni sami się tak nazywają;)
Jeśli to jest brak tolerancji, to jest nim też użycie słowa "koleś".

To ja mam pytanie - gdzie wypatrzyliście w tym anonsie wątek pedalstwa?

Nigdzie - wątek rozpoczął się od poszukiwania szczerej, męskiej przyjaźni w klimacie BM

Co to jest "klimat BM" bo gógiel mi się spocił?

Brokeback Montain

Brokeback Mountain (literówka)

Literówka nieważna, zakumałem. Nie chłopie, nie zgadzam się z Tobą w tej materii.

Hm...tak odczytałem kontekst przekazu. Mogę się mylić:)

Możesz. Ja też mogę lecz nie można uogólniać.

świeże znaczy surowe?

Surowe znaczy dobre. Ceviche jadłeś?

Nie. Warte spróbowania. Gdzieś serwują w okolicy?

Nie wiem gdzie serwują. Zrób to sam: ryba bez ości (dorsz może być), kroisz ją w dowolne kawałki, wyciskasz na nią w misce sok z limonki, cytryny (ja również trochę pomarańczowego ciskam), solisz wedle uznania, pieprz i inne cuda - jeśli uważasz. Sok powinien zakryć rybę. Porządnie wymieszaj temat w tej misce. Zostawiasz w lodówce na przykład do następnego dnia a następnie konsumujesz. Taka to inność w codzienności. Ale smaczna.

Jutro zrobię - dam znać jak poszło. Dziękuję za przepis. Ukłony.

Można dla koloru dodać paprykę ż, cz i zie oraz cebulkę.

Bez 50-tki chyba się nie obejdzie ^^

Zasadniczo pobieżnie to zależy o jakiej 50-tce rozmawiasz :))) Serio mówiąc to trzymam tę rybkę w soku do dnia następnego bo kwasek ma to do siebie, że ścina w niej białko i jest biała. A taką wolę. A chlapnąć zawsze można :), po tatarze też.