Czy jest ktos, kto zauwazyl jak kolo leclerca w tym ala parku wrony atakowaly ludzi? Ja ostatnio szlam do pracy i mnie jedna pazurami w tyl glowy walnela, zastepnego dnia szlam znowu ta sama droga do pracy (mniej wiecej o godzinie 5 rano) i tym razem bylo ich kilka, ale nie atakowaly na raz tylko po kolei :/ Dla mnie to bylo okropne, moze nie bolalo, ale teraz zmienilam trase, a dalej jak slysze "KRAAA" to mam leki, zaczyna mi serce mocniej bic i sie rozgladam czy nie leca na mnie :( A dzis widzialam z balkonu jak mewa zlapala w dziob golebia, a kruki sie na nia rzucily i go wypuscila, ale juz martwego ..... co sie dzieje z tymi ptakami????? Ja sie juz ich strasznie boje :(

Wczoraj widziałam, jak wrona zaatakowała panią oraz jej psa. Było to w parku Jana Pawła na Przymorzu. Faktycznie-jakieś okropieństwo!

Park Jana Pawła to Zaspa:-)
Mojego psa na Przymorzu też zaatakowały,ale się okazało że tuz obok było gniazdo z młodymi na ziemi...

ja widziałam jak wrony męczą bezdomne koty przy zielonym rynku kołują i dziobią i wbijają pazury w grzbiety kotów które przebiegając przez chodnik nie mają gdzie się schować to straszne niech je ktoś nakarmi albo wystrzela jak są takie agresywne ptaszyska!

Widocznie trzeba nosić ze sobą okup w postaci chleba czy innych smakołyków.
Mi się zdarzało dokarmić wrony czy pomóc jakiejś w tarapatach i teraz mam u nich poważanie. :D

Co do wystrzelania... cóż, prostacki ten żart.

mi yorka w zeszłym roku postółka zaatakowała i odleciała z nim. Teram mam haskiego mam nadzieje że nic go nie zaatakuje.