Wspomnienia.
W Nowym Porcie mieszkalem w latach 1945-54 a okres ten wspominam bardzo dobrze nie tylko dlatego, ze byly to lata mojej mlodosci.
Nowy Port nie cieszyl sie dobra slawa w Gdansku ale ani ja ani liczne grono moich przyjaciol i znajomych przez 9 lat czulismy sie bezpiecznie w tej "niebezpiecznej" dzielnicy. Nikt z grona moich znajomych nie mial doczynieniaz owczesna milicja ani nie byl napadniety przez huliganow. ktorych w Nowym Porcie ze swieca trzeba bylo szukac. Jedyna bjke jaka pamietam to byla bojka ksiedza (proboszcza)" Pomidora", ktory napadl i pobil zakonnika z ulicy Sportowej, ktoremu zostal przyznany do odbudowy spalony kosciol na ulicy Oliwskiej. Napewno zla slawe Nowy Port zawdziecza duzej ilosci restauracii (okolo 50) w latach 40-tych.Ale przeciez to byla dzielnica typowo portowa z marynarzami wielu bander, ktorych glowna rozrywka byla restauracja "Pawilon" w ogrodzie przy elewatorach.
Odwiedzajac Gdansk zwykle odwiedzam Nowy Port, ktory tak jak ja zestarzal sie z tym , ze ja dbam o siebie. W zniedbanym Nowy Porcie trudno znakesc dobra kawe ale w dawno temu slawnym "Albatrosie", ktorego w "Mewakch" opisal Goszkurny, zjadlem wspaniala pizze.
W dalszym ciagu piekne sa kasztany na Wilkow Morskich, klasztorny budynek szkoly ne.19 na Parafielnej oraz obok na sportowej "Dom Marynarza" w ktorym trenowalem boks. Nowy Port obecnie wyciszony i zapomniany to piekny rozdzial mojej mlodosci. "Padre"
Nowy Port nie cieszyl sie dobra slawa w Gdansku ale ani ja ani liczne grono moich przyjaciol i znajomych przez 9 lat czulismy sie bezpiecznie w tej "niebezpiecznej" dzielnicy. Nikt z grona moich znajomych nie mial doczynieniaz owczesna milicja ani nie byl napadniety przez huliganow. ktorych w Nowym Porcie ze swieca trzeba bylo szukac. Jedyna bjke jaka pamietam to byla bojka ksiedza (proboszcza)" Pomidora", ktory napadl i pobil zakonnika z ulicy Sportowej, ktoremu zostal przyznany do odbudowy spalony kosciol na ulicy Oliwskiej. Napewno zla slawe Nowy Port zawdziecza duzej ilosci restauracii (okolo 50) w latach 40-tych.Ale przeciez to byla dzielnica typowo portowa z marynarzami wielu bander, ktorych glowna rozrywka byla restauracja "Pawilon" w ogrodzie przy elewatorach.
Odwiedzajac Gdansk zwykle odwiedzam Nowy Port, ktory tak jak ja zestarzal sie z tym , ze ja dbam o siebie. W zniedbanym Nowy Porcie trudno znakesc dobra kawe ale w dawno temu slawnym "Albatrosie", ktorego w "Mewakch" opisal Goszkurny, zjadlem wspaniala pizze.
W dalszym ciagu piekne sa kasztany na Wilkow Morskich, klasztorny budynek szkoly ne.19 na Parafielnej oraz obok na sportowej "Dom Marynarza" w ktorym trenowalem boks. Nowy Port obecnie wyciszony i zapomniany to piekny rozdzial mojej mlodosci. "Padre"