Re: Wydaje ci się, że...
Mój zazwyczaj w nocy nie hałasuje, czasem tylko głośno się myje i głośno wcina suchą karmę po nocy.
Ale ostatnio to mi nie dał spać i wystraszył nawet.
Było to w tę noc kiedy tak intensywnie padał deszcz i co te tysiące drzew z korzeniami powyrywało.
Dwa ogromne (identycznie gabarytowo) rottweiler'y zerwały się komuś, chyba odbiło się im wolnością, bo dostały kurna w tym deszczu jakiegoś amoku, speed' a - biegały jak oszalałe. Żebyście słyszeli jak one wściekle piszczały i głucho szczekały.
Dopiero jak zapaliłem papieroska, skumałem o co chodzi. Otóż rozwścieczone bestyjki obracały się bardzo regularnie po okręgu na terenie działalności mego kociambra, zwietrzyły go i chciały se go upolować (najgorsze, że bidak sam polował na myszy), wołać go nie miałem co bo by wtopił swe życie. Postanowiłem nalać sobie wina i poczekać na rozwój wydarzeń.
Po jakimś czasie wytropiły go w wysokiej trawie. Uciekał z prędkością światła do bezpiecznej przystani pomiędzy mur a siatkę ogrodzeniową w kształcie C. Wiało jak diabli, deszcz zacinał pięknie, pieski ujadały, a mój kociamber siedział tam jeszcze z 3 godziny po tym jak sobie psiaki odpuściły.
Wrócił oczywiście jak gdyby nigdy nic. Potrafi udawać, że wszystko jest dobrze prawie tak samo jak ja :)
Przez chwilę miałem nawet wrażenie, że się blado do mnie uśmiechnął. :D
0
0