Po złożeniu reklamacji dot. wezwania do zapłaty, otrzymałam pismo sugerujące jej odrzucenie wystawione na 21.10.2015. Pismo dotarło do mnie jednak 30 października. Niższa kwota do zapłaty mieściła się w czasie 7 dni od dnia wydania dokumentu - czyli tak naprawdę zostało zabrane mi 3 dni możliwości zapłaty.

Dodatkowo, w piśmie wspomniano "przesyłamy w załączeniu nieskasowany bilet nr XX", a biletu jak nie było tak nie ma. Pracownik Z.W. "Renoma", któremu o tym wspomniałam, nie zareagował. Chciał też mi doliczyć jakieś "odsetki" z kosmosu na kwotę 32 groszy.

Dramat, kompletny bałagan, brak uprzejmości ze strony pracowników i wyjątkowo proste zagrania.

Jaki przewoźnik, taka firma go obsługująca. I jeszcze lepsi pracownicy. Ze sztuczną życzliwością i fałszywym uśmiechem.

A co ma przewoźnik do kontrolerów?

A tak w ogóle to trzeba było kasować bilety i nie płakać.

To Pani jest bezczelna a nie pracownik renomy co Pani sobie myslala nie skasowala biletu czyli jechala Pani na gape i jeszcze ma celność wystawiac komentarze tego tupu Pani zdaniem wychodzi na to ze wszyscy moga nie kasowac biletu i jezdzic na gape. Ja jestem za kontrolelami biletow i bardzo dobrze zrobili wypisujac mandat a takie glupie tłumaczenia ze nie skasowalas bo nie wiedzilas masz napisane wyraznie na bilecie skasowac!!!!! Widocznie czas najwyzszy o zakup gogli!!!Zegnam

Lola do szkoły uczyć się pisać!!!!!