ZAWIEDZIONA KLIENTKA
W dniu 9 lutego 2011r. z mężem i córką skorzystaliśmy z Państwa pizzerii. Do tej pory z przyjemnością wracaliśmy do "Ankera". Uważaliśmy, że macie Państwo najlepszą pizzę w Gdyni. Miły wystrój, dobra obsługa. Ale dziś było inaczej, co niestety zraziło nas mocno i nie skorzystamy już z Waszych usług. Mianowicie nasuwa się tylko jeden wniosek- niestety: pizzeria Anker idzie na ilość nie na jakość.
Obsługa dzisiejszego wieczoru była okropna- panie kelnerki zachowujące się jakby pracowały na siłę, niemiłe, nieuprzejme. Nie mieliśmy gdzie usiąść (dużo klientów). Cierpliwie czekaliśmy na swoje miejsce. Pani kelnerka przyniosła frytki dla dziecka. Poprosiliśmy, żeby przyniosła za chwilę, bo nie mamy gdzie usiąść. To się wielce obruszyła i zbuntowała. Ale przecież na kolanach dziecko nie będzie jadło. Bo jak tak miało być to mogliśmy śmiało jechać do Mc Donaldu. No i do tego niedopieczona pizza, którą mąż musiał zwrócić i prosić o nową- dobrą; brak dostępnych sztućcy. Zastanówcie się Państwo- co jest ważniejsze. Bo klientów niezadowolonych jest coraz więcej.
Obsługa dzisiejszego wieczoru była okropna- panie kelnerki zachowujące się jakby pracowały na siłę, niemiłe, nieuprzejme. Nie mieliśmy gdzie usiąść (dużo klientów). Cierpliwie czekaliśmy na swoje miejsce. Pani kelnerka przyniosła frytki dla dziecka. Poprosiliśmy, żeby przyniosła za chwilę, bo nie mamy gdzie usiąść. To się wielce obruszyła i zbuntowała. Ale przecież na kolanach dziecko nie będzie jadło. Bo jak tak miało być to mogliśmy śmiało jechać do Mc Donaldu. No i do tego niedopieczona pizza, którą mąż musiał zwrócić i prosić o nową- dobrą; brak dostępnych sztućcy. Zastanówcie się Państwo- co jest ważniejsze. Bo klientów niezadowolonych jest coraz więcej.