Najbardziej denerwuje mnie tłum pracowników, gdy wchodzi się do tego miejsca. Na kasie dwie dziewczyny, przy wejściu jeszcze inna dziewczyna zachęcająca do pójścia do szatni i do kawiarni, choć jest ciepły dzień, a ja jeszcze nie zdążyłam się zastanowić, w którą stronę chcę iść. Przed salą tłum studentów-praktykantów, którzy po kilkoro na raz chcą sprawdzać jeden bilet. Z jednej strony fajnie, że ludzie mogą nabrać doświadczenia, a publiczność wziąć udział w ciekawych wydarzeniach, jednak sama atmosfera już na wejściu wydaje się trochę sztywna, jakby obsługa za wszelką cenę, na siłę chciała pomóc.