Zaginiony pies wrócił do swojego właściciela po 2 latach

Opinie do artykułu: Zaginiony pies wrócił do swojego właściciela po 2 latach.
Artykuł na temat: Zwierzęta w Trójmieście - zranione, uratowane, hodowane

Sędziwy kundelek nie spędzi swoich ostatnich dni za kratami schroniska. Dzięki wielkiemu sercu dwóch mieszkanek Gdańska, przebywający od dwóch lat w przytulisku pies powrócił do swojego właściciela. - Otrzymałem największy prezent, jaki mogłem sobie wymarzyć - dziękował wzruszony mężczyzna.

Pod koniec grudnia, dwie mieszkanki Gdańska - pani Monika Gruźlewska i jej 9-letnia córka Amelia - wybrały się w kolejną podróż do schroniska dla zwierząt OTOZ Animals w Dąbrówce koło Wejherowa. ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tylko że...

Tylko że poszukiwania psa zaczyna się przede wszystkim od obdzwonienia schronisk i fundacji w okolicy, przesłania pracownikom zdjęć swojego podopiecznego...Nie wiem jakim cudem temu panu udało się nie przeszukać schroniska w Dąbrówce pod kątem własnego zaginionego psa, skoro już tam był osobiście. Ja sobie takiej sytuacji w ogóle nie wyobrażam. Nie mówiąc już o tym, że gdyby tylko suczka była zaczipowana, rozstanie trwałoby znacznie krócej. Fantastycznie, że się w końcu odnaleźli, ale niech ten artykuł służy nauce jak się psa powinno szukać, żeby być skuteczniejszym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Zgubiła się"

Hahah no nie mogę, zgubiła się jak akurat miał wyjechać i nie miał z nią co zrobić. Pan Szymon jest znanym trójmiejskim bajkopisarzem, kombinatorem i lewusem więc nie wierzył bym w tą historię...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

OSADZANIE

Osadza sie kogos nie majac zielonego pojecia o czym sie mowi jesli sa jakies problemy to zapraszam do osbistego spotkania sie i zostanie wyjasnione wszystko , i prosze nie pisac bzdur co ja bym zrobil
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mam w domu psa i kotka
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciebie i mnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Edek?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dobro powraca

I wróciło :))))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

kot mniej więcej wiedział gdzie mieszka

przez okno w końcu też czasem wgląda. Mi zwiał 3,5 miesięczny, mały kot 2 dni temu, a był u mnie dopiero od tygodnia. Mróz -5. Wrócił nastęnego dnia, nawet nie draśnięty aurą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Brawo dla Pan wstyd dla schroniska

Dowód jak nieudolnie działa schronisko i jak nieudolni są wolontariusze, facet oddał rzeczy zwierzaka do schroniska w którym jego własny pies cierpiał 2 lata, gdyby szanowne schronisko fotografowało nowo przybyłe zwierzaki i wieszało na tablicy zdjecia, zaoszczędziłoby to cierpienia oby stronom, brawo dla Pań i wstyd dla schroniska! a morał nie ufaj pracownikom szukaj na włąsną rękę po boksach!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

niby tak ale czemu wiec rzeczy po nim oddał do akurat tego schroniska w korym on byl, jak to sie stalo, że sie mineli i sie nie odnalezli wczxesniej??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Skyszalam smutna i oburzająca historię, opowiedziała mi ja koleżanka

Jej znajoma znalazła na nowym osiedlu na szadolkach kota, rasowego, ładnego. Kilka dni pózniej natknęła sie na tym osiedlu na ogłoszenia o zaginieciu tego zwierzaka, ale nie odpowiedziała na to ogłoszenie tylko trzymała kota tak długo w domu, aż przyzwyczai sie do nowych warunków. Nie wiem co nią kierowało, nie jest to żadna moja znajoma, ale historia jest conajmniej oburzająca. Miała miejsce ładnych pare, 10 lat temu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam 2 adoptowane z Promyka :-)

Ale dziecka bym nie zabrała nawet jako towarzysza. Bezpieczeństwo przede wszystkim!!! Pani jako wolontariusz powina o tym wiedzieć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Był przekonany, że pies już dawno nie żyje... Nawet jak zobaczył psa na zdjęciu w internecie to nie był pewien czy to jest on, naszła go raczej myśl "jaki podobny do jego psiny". Dopiero po natychmiastowym telefonie do schroniska okazało się, że to jest właśnie jego Łatka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wolontariuszka

Zdjęcia były ale pech chciał, że właściciel tego nie zauważył. Piękne fotografie Łatki ukazały się na stronie już 8 miesięcy temu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Matka

Stanowczo Pan przesadza. Zarówno w jedną jak i drugą stronę. Dziecku nic się nie stało, pies tylko ją zadrapał. Nasz pies w domu potrafi nam większą krzywdę wyrządzić podczas zabawy :) Dziś w schronisku koty podczas zabawy mnie podrapały. Idąc Pana tokiem myślenia to jak komuś opowiem tę historię to zabiorą mnie mężowi.......
Proszę lepiej się ciepło ubrać i wrzucić co nieco dziś do puszek, bo mam nadzieję, że i w tym roku uda się pobić kolejny rekord WOŚP.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Matka-wolontariuszka bez wyobraźni :)

Dzieci nie wchodzą tam do boksów, bo nie mogą. Nie mogą również same wychodzić z psami a jedynie towarzyszyć osobie pełnoletniej. Miałam na smyczy dwa łagodne psiaki i nie było możliwości, żeby któryś zrobił krzywdę. Jeden piesek złapie mocniej zębami, inny łagodniej nawet podczas zabawy. Też mamy psa w domu, więc doskonale o tym wiemy. Zdjęcia psa były wcześniej zamieszczane na stronie schroniska, dokładnie 8 miesięcy temu, pech chciał, że właściciel tego akurat nie zauważył....
To schronisko akurat robi wszystko by znaleźć psiakom nowe domy. Może Pani jednego adoptuje???
Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

sam miałem taką sukę

która miała loty jak pies. Poszła w długą na dwa lata i znalazła się dzięki czipowi, kiedy ją bezdomny "działkowiec" oddał do schroniska. Bo była za droga w utrzymaniu. Nie byłem w stanie sprostać jej wymaganiom, kanapa, tulenie i spacery. Poszła w dobre ręce do ludzi którzy mają czas się nią opiekować.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1