Mecz Arki z Zagłębiem przypominał mi mecz Arki z Legią
Nawet taki sam bilans bramek. Przebieg podobny: przeciwnik miał przewagę, bigał ale nic z tego nie wynikało, za to Arka punktowała każdą sytuację jaka się nadarzyła. Ale co mnie ciekawi to mecz z Legią nie był kupiony, a przecież Legia prezentuje o niebo lepszy poziom od Zagłębia. Tymczasem mecz z Zagłębiem dzieci z gdańska już uważają za kupiony, tak jak by nagle Zagłębie prezentowało poziom Realu i miało dla Arki stanowić barierę nie do przejścia. Prwada jest jednak taka gdańskie dzieciaczki że Arka prezentuje podobny football jak Zagłębie, Wisły K i P, Pogoń i większość ligowych średniaków. Owszem coś się w nich popsuło w środku sezonu,ale to nie znaczy że nie potrafią grać i zostawić serca na boisku. A tak nawiasem o kupowaniu meczy to wróćcie pamięcią do derbów w Gdyni gdzie Arka strzeliła drugą bramkę, ponoć ze spalonego. Problem polega na tym że nigdzie nie można było znaleźć powtórki choćby tak żeby być pewnym że był tam spalony. Przypadek ? Nie sądzę. Prawda jest taka że jest jakaś inna siła niż siła nóg piłkarzy,która napędza lechię. Módlcie się żeby nie została odkryta.
15
13