Zaczynając od kontaktu, za każdym razem po połączeniu, zastanawiałem się, czy dodzwoniłem się do właściwej firmy. Zero informacji, typu "Balticcars, słucham..." niby drobnostka, ale irytująca. Po drugie, przedziwna polityka firmy. Byłem umówiony na 15.30 w Gdyni, na odbiór samochodu Chrysler Voyager. Pan z firmy, wiedział, że zależy mi na przestrzeni bagażowej. W umówione miejsce, przyjechała miła pani, z informacją, iż ma dla mnie Zafirę. Kiedy zadzwoniłem do pana z którym się umawiałem, dowiedziałem się ciekawych rzeczy. Dowiedziałem się, że pojemność bagażnika w obu samochodach jest taka sama, to mnie jeszcze rozbawiło, niestety, później już tak wesoło nie było. Pan poinformował mnie, że nie dysponują innym autem. Na moje pytanie, dlaczego nie zadzwonili do mnie i nie poinformowali mnie o takiej zamianie, miałbym czas poszukać czegoś innego, pan powiedział, że firma nie informuje o ewentualnych zmianach samochodów. W ten sposób, zostałem 15 minut przed planowanym wyjazdem, postawiony pod ścianą, z wyborem, albo zafira, albo szukam czegoś innego. Wybrałem opcję drugą, i straciłem 1,5 h na znalezienie i dopełnienie formalności przy innym aucie. Strata czasu, odbiła się podróży