Zanudzisz się. Zmęczysz. Zniechęcisz...
Zanudzisz się. Zmęczysz. Zniechęcisz...
Albo - pod koniec lektury - nawet - zaśniesz.
Wszystko to (zbiegiem okoliczności - rozpoczynające się na "Z") ...czeka na Kobietę, która... nieopatrznie podejmie się lektury tego ...anonsu(?) ...wyznania(?)
Więc proszę... uprzedzam... by uniknąć pretensji, zaskoczenia... To NIE będzie ani krótka, ani łatwa lektura.
Jest to pewnie dowód ...mojej naiwności. Naiwności - polegającej na tym, że ...w "realiach dzisiejszego świata" próbuję jeszcze wierzyć, że istnieje Ktoś, dla Kogo rozumienie słowa Miłość... jest bliskie mojemu. Takie samo? Takim optymistą aż nie jestem...
Stopniowo... będę pokazywał... będę opisywał... Osobę, której szukam.
Czy to możliwe, abym Ją znalazł? Znalazł - tutaj? Czy Ona w ogóle istnieje?
Nie wiem.
Ale też nie będę wiedział, jeśli nie spróbuję.
Z setek(?) Czytelniczek - zostanie prawdopodobnie na końcu - jedna... dwie... lub żadna.
Czy dlatego, że mam aż TAKIE wymagania? Czy dlatego - że jestem aż TAK trudny..?
Czy może dlatego - że ...dzisiejszym Kobietom - nie w głowie rycerz, pokonujący smoka... wędrujący dniami i nocami... wspinający się na wysoką wieżę - tylko po to, by wyrazić swoje uwielbienie i zachwyt - Cudownej Księżniczce.
Nie te czasy. :(
Dziś - "księżniczki" - są wyemancypowane. Pazerne. Żądne pieniędzy i luksusów.
Spędziłem kilka lat z taką.
Jej argumentem (konsekwentnie podnoszonym) do zakupu, bądź zrobienia czegokolwiek (wyjazdu, organizacji imprezy, itp..) - było: "wszystkie moje koleżanki (zamiennie z: sąsiadki) TAK robią", bardziej dosadnie: "wszyscy NORMALNI ludzie TAK robią (zamiennie z: tam chodzą, jeżdżą, itp...)"
Celowo napisałem, o moich niespecjalnie miłych doświadczeniach z kimś, kto "chciał być NORMALNĄ Kobietą". W tym momencie - kilka Czytających - odpadnie. Myśląc: "przechodzony.. z odzysku...". Jasne. I nie mam najmniejszego powodu, by się obrażać.
Jest Was mniej. :)
Jednak "mniej" nie znaczy "gorzej".
Coś jeszcze? Zniechęcającego?
Mam 41 lat.
(Stary zgred... słyszę "uszami wyobraźni". :))) )
Następnych kilka - rezygnuje. ;)
A Ty? Wy?
Czytacie dalej?
Nie wiem, ile Was jest. Nie wiem, czy którakolwiek dotrwa do końca...
Mimo to - piszę.
Może to swojego rodzaju moje "katharsis"?
Może.
Może wylewam żal... Okazuję smutek... Rozczarowanie - "dzisiejszymi" Kobietami?
Pewnie dużo w tym racji. I nie chcę o to się sprzeczać, czy komukolwiek udowadniać moich racji. Nie o to mi chodzi.
Zatem - o co?
Chodzi mi o KOBIETĘ.
Młodszą... całkiem młodziutką... albo dojrzalszą... Cyferki nie są wyznacznikiem.
Moją "Idealną". :)
Wiem, że wiele z Was - za takie się uważa. :)))
I dobrze! Gratuluję, i nie jestem tu po to, by Was wyprowadzać z błędu, czy wychowywać...
Od tego byli Wasi Rodzice.
Czy Was więc zmartwi - gdy napiszę - że ja NIE JESTEM idealny? Hm?
Jestem super. Fantastyczny. Wartościowy. Przystojny. Wykształcony. Wysoki...
I co z tego?
Ja - TAK uważam. I świetnie czuję się w "swoim towarzystwie". Nie palę. Piję okazjonalnie... :)
Ty? Nie musisz TAK uważać. Absolutnie mogę Ci się nie podobać. Zdaję sobie sprawę. ;)
I przeżyję to jakoś. :)))
"De gustibus est non disputandum" - jak mawiali Rzymianie.
Nie muszę podobać się wszystkim.
Ty również - nie musisz. Nawet wolałbym - abyś - NIE CHCIAŁA. Nie uzależniała poczucia swojej Urody, Atrakcyjności... od zdania innych. To prosta droga do "permanentnego odchudzania" i stosowania jednej diety po drugiej (coraz głupszej i wyniszczającej); prosta droga do "abonamentu na coraz to nowsze kreacje i stylizacje" (nowe ciuchy, ZAWSZE modne, nowe kolory włosów, paznokci...)
Wolę CIEBIE "w środku". PRAWDZIWĄ. Szczerą. Lojalną. Nie-Najpiękniejszą. Taką się staniesz, gdy znajdziesz swoje miejsce w moim sercu... Patetycznie? Zbyt romantycznie? Infantylnie?
(tutaj kolejne "zimne suki" wysyczą przez zęby: "frajer"... ;))) )
Znowu Was mniej... ;)
Powtórzę. Pragnę, szukam... KOBIETY. Dziewczyny.
Takiej, dla której WSPÓLNA podróż przez życie - nie jest tylko zaliczaniem kolejnych "last minutów" w Egipcie i Tajlandii - aby móc pochwalić się koleżankom...
Tak, chętnie z Tobą tam pojadę. Tam, a nawet w piękniejsze miejsca...
Jednak ZAWSZE - NAJPIĘKNIEJSZYM miejscem będą dla mnie Twoje Oczy.
Chcę w Nich utonąć.
Nigdy się nie wydostawać...
Czekam, bym mógł to zrobić.
Ja? Dam Ci WSZYSTKO. Nie - całe pieniądze tego świata. Nikt tego nie może zrobić.
Dam Ci wszystko - co umiem.
Wszystko - cokolwiek mam sam.
Wszystko. Sukcesy... ale i porażki.
Chcę, byś była przy mnie w chwilach euforii i zwycięstw... oraz w momentach, gdy świat wali mi się na głowę.
Obiecuję ci jedno.
Jeśli mi zaufasz... Jeśli ja zaufam Tobie... Nie stanie Ci się żadna krzywda.
Będę Cię bronił... Strzegł... Chronił. Dbał o Ciebie.
Będę Twoim Aniołem Stróżem.
Zawsze przy Tobie. Zawsze po Twojej stronie.
Gdyby ktoś chciał skrzywdzić Ciebie - najpierw ja - skrzywdzę jego.
Hmm....
Ja?
Człowiek... który "potrafi wszystko".
Serio. No może... poza gotowaniem? :)
Ale jestem bardzo pojętny. ;)
Naprawi. "Załatwi". Zorganizuje. Zdobędzie...
Pod jednym warunkiem.
Potrafisz... mną pokierować. :)
Dać mi motyw. Powód. Moc...
To nie jest trudne. ;) Ze mną - jak z dzieckiem... Doceń. Pochwal. Zachwyć się mną.
I.... Wtedy zrobię dla Ciebie WSZYSTKO.
A potrafię.
Specjalnie nie piszę: GDZIE pracuję... CO posiadam...
Bo chcę, abyś ...zobaczyła MNIE. A nie moją "obudowę", powierzchowność... czy "moje przedmioty".
Jeśli stać Cię na poznanie MNIE... myślę, że nie zawiedziesz się. Gwarancji - dać nie mogę, bo przecież nie wiem... czego tak naprawdę szukasz?
Ty?
Kobieta. Prawdziwa. Fizycznie: Zaokrąglona tam, gdzie trzeba... :)) (nie: wieszak, nie: facet)
Psychicznie? Słaba. Delikatna. Bezbronna(?). Nieśmiała(?)...
Ale ...szczera. Dobra. Kochająca. Ufająca.
Chcąca przytulić się do mnie... Chcąca słyszeć - ILE dla mnie znaczy.
NIE: dyskotekowa bywalczyni, przeklinająca, brzydko pachnąca od "fajeczek"... :-P
Ładna. Ale szczególnie - wewnątrz...
Odważna. Dlaczego?
Ponieważ życie ...to nie sielanka. To chwile szczęścia... radości... rozkoszy... zabawy... pośród całej masy stresów... szarości... zmartwień... :(
Ale ...PO TO jest się RAZEM, by je pokonywać - wspierając się... kochając...
I cieszyć się momentami... w których... można RAZEM pomilczeć.
Wsłuchać się w swoje myśli... oddechy....
Tak wygląda Miłość - w moim pojęciu...
Jeśli i Ty - TAKIEGO Uczucia potrzebujesz... napiszesz.
Nie będę pytał o Twoją przeszłość.
Ona pozostanie już na zawsze - TYLKO przeszłością...
Możesz również nie mieć doświadczeń. "Wolno Ci być młodą"... Nie skrzywdzę Cię.
Chcę ...ufać Tobie. Z wzajemnością.
Chcę... z Tobą rozmawiać.
Chcę... z Tobą BYĆ.
Jeżeli ...masz 18 lat - i świadomość SIEBIE, tego, co w życiu jest naprawdę ważne... i wierzysz, że czasem warto podjąć ryzyko... spróbuj napisać.
A jeśli ...masz 45 lat - i mnóstwo doświadczeń, które "skrzywiły" Twoje widzenie świata... jednak nie zabiły w Tobie ufności... w lepszą przyszłość... również zapraszam.
Chociaż może nie została z Was - już żadna...? :)
Albo - pod koniec lektury - nawet - zaśniesz.
Wszystko to (zbiegiem okoliczności - rozpoczynające się na "Z") ...czeka na Kobietę, która... nieopatrznie podejmie się lektury tego ...anonsu(?) ...wyznania(?)
Więc proszę... uprzedzam... by uniknąć pretensji, zaskoczenia... To NIE będzie ani krótka, ani łatwa lektura.
Jest to pewnie dowód ...mojej naiwności. Naiwności - polegającej na tym, że ...w "realiach dzisiejszego świata" próbuję jeszcze wierzyć, że istnieje Ktoś, dla Kogo rozumienie słowa Miłość... jest bliskie mojemu. Takie samo? Takim optymistą aż nie jestem...
Stopniowo... będę pokazywał... będę opisywał... Osobę, której szukam.
Czy to możliwe, abym Ją znalazł? Znalazł - tutaj? Czy Ona w ogóle istnieje?
Nie wiem.
Ale też nie będę wiedział, jeśli nie spróbuję.
Z setek(?) Czytelniczek - zostanie prawdopodobnie na końcu - jedna... dwie... lub żadna.
Czy dlatego, że mam aż TAKIE wymagania? Czy dlatego - że jestem aż TAK trudny..?
Czy może dlatego - że ...dzisiejszym Kobietom - nie w głowie rycerz, pokonujący smoka... wędrujący dniami i nocami... wspinający się na wysoką wieżę - tylko po to, by wyrazić swoje uwielbienie i zachwyt - Cudownej Księżniczce.
Nie te czasy. :(
Dziś - "księżniczki" - są wyemancypowane. Pazerne. Żądne pieniędzy i luksusów.
Spędziłem kilka lat z taką.
Jej argumentem (konsekwentnie podnoszonym) do zakupu, bądź zrobienia czegokolwiek (wyjazdu, organizacji imprezy, itp..) - było: "wszystkie moje koleżanki (zamiennie z: sąsiadki) TAK robią", bardziej dosadnie: "wszyscy NORMALNI ludzie TAK robią (zamiennie z: tam chodzą, jeżdżą, itp...)"
Celowo napisałem, o moich niespecjalnie miłych doświadczeniach z kimś, kto "chciał być NORMALNĄ Kobietą". W tym momencie - kilka Czytających - odpadnie. Myśląc: "przechodzony.. z odzysku...". Jasne. I nie mam najmniejszego powodu, by się obrażać.
Jest Was mniej. :)
Jednak "mniej" nie znaczy "gorzej".
Coś jeszcze? Zniechęcającego?
Mam 41 lat.
(Stary zgred... słyszę "uszami wyobraźni". :))) )
Następnych kilka - rezygnuje. ;)
A Ty? Wy?
Czytacie dalej?
Nie wiem, ile Was jest. Nie wiem, czy którakolwiek dotrwa do końca...
Mimo to - piszę.
Może to swojego rodzaju moje "katharsis"?
Może.
Może wylewam żal... Okazuję smutek... Rozczarowanie - "dzisiejszymi" Kobietami?
Pewnie dużo w tym racji. I nie chcę o to się sprzeczać, czy komukolwiek udowadniać moich racji. Nie o to mi chodzi.
Zatem - o co?
Chodzi mi o KOBIETĘ.
Młodszą... całkiem młodziutką... albo dojrzalszą... Cyferki nie są wyznacznikiem.
Moją "Idealną". :)
Wiem, że wiele z Was - za takie się uważa. :)))
I dobrze! Gratuluję, i nie jestem tu po to, by Was wyprowadzać z błędu, czy wychowywać...
Od tego byli Wasi Rodzice.
Czy Was więc zmartwi - gdy napiszę - że ja NIE JESTEM idealny? Hm?
Jestem super. Fantastyczny. Wartościowy. Przystojny. Wykształcony. Wysoki...
I co z tego?
Ja - TAK uważam. I świetnie czuję się w "swoim towarzystwie". Nie palę. Piję okazjonalnie... :)
Ty? Nie musisz TAK uważać. Absolutnie mogę Ci się nie podobać. Zdaję sobie sprawę. ;)
I przeżyję to jakoś. :)))
"De gustibus est non disputandum" - jak mawiali Rzymianie.
Nie muszę podobać się wszystkim.
Ty również - nie musisz. Nawet wolałbym - abyś - NIE CHCIAŁA. Nie uzależniała poczucia swojej Urody, Atrakcyjności... od zdania innych. To prosta droga do "permanentnego odchudzania" i stosowania jednej diety po drugiej (coraz głupszej i wyniszczającej); prosta droga do "abonamentu na coraz to nowsze kreacje i stylizacje" (nowe ciuchy, ZAWSZE modne, nowe kolory włosów, paznokci...)
Wolę CIEBIE "w środku". PRAWDZIWĄ. Szczerą. Lojalną. Nie-Najpiękniejszą. Taką się staniesz, gdy znajdziesz swoje miejsce w moim sercu... Patetycznie? Zbyt romantycznie? Infantylnie?
(tutaj kolejne "zimne suki" wysyczą przez zęby: "frajer"... ;))) )
Znowu Was mniej... ;)
Powtórzę. Pragnę, szukam... KOBIETY. Dziewczyny.
Takiej, dla której WSPÓLNA podróż przez życie - nie jest tylko zaliczaniem kolejnych "last minutów" w Egipcie i Tajlandii - aby móc pochwalić się koleżankom...
Tak, chętnie z Tobą tam pojadę. Tam, a nawet w piękniejsze miejsca...
Jednak ZAWSZE - NAJPIĘKNIEJSZYM miejscem będą dla mnie Twoje Oczy.
Chcę w Nich utonąć.
Nigdy się nie wydostawać...
Czekam, bym mógł to zrobić.
Ja? Dam Ci WSZYSTKO. Nie - całe pieniądze tego świata. Nikt tego nie może zrobić.
Dam Ci wszystko - co umiem.
Wszystko - cokolwiek mam sam.
Wszystko. Sukcesy... ale i porażki.
Chcę, byś była przy mnie w chwilach euforii i zwycięstw... oraz w momentach, gdy świat wali mi się na głowę.
Obiecuję ci jedno.
Jeśli mi zaufasz... Jeśli ja zaufam Tobie... Nie stanie Ci się żadna krzywda.
Będę Cię bronił... Strzegł... Chronił. Dbał o Ciebie.
Będę Twoim Aniołem Stróżem.
Zawsze przy Tobie. Zawsze po Twojej stronie.
Gdyby ktoś chciał skrzywdzić Ciebie - najpierw ja - skrzywdzę jego.
Hmm....
Ja?
Człowiek... który "potrafi wszystko".
Serio. No może... poza gotowaniem? :)
Ale jestem bardzo pojętny. ;)
Naprawi. "Załatwi". Zorganizuje. Zdobędzie...
Pod jednym warunkiem.
Potrafisz... mną pokierować. :)
Dać mi motyw. Powód. Moc...
To nie jest trudne. ;) Ze mną - jak z dzieckiem... Doceń. Pochwal. Zachwyć się mną.
I.... Wtedy zrobię dla Ciebie WSZYSTKO.
A potrafię.
Specjalnie nie piszę: GDZIE pracuję... CO posiadam...
Bo chcę, abyś ...zobaczyła MNIE. A nie moją "obudowę", powierzchowność... czy "moje przedmioty".
Jeśli stać Cię na poznanie MNIE... myślę, że nie zawiedziesz się. Gwarancji - dać nie mogę, bo przecież nie wiem... czego tak naprawdę szukasz?
Ty?
Kobieta. Prawdziwa. Fizycznie: Zaokrąglona tam, gdzie trzeba... :)) (nie: wieszak, nie: facet)
Psychicznie? Słaba. Delikatna. Bezbronna(?). Nieśmiała(?)...
Ale ...szczera. Dobra. Kochająca. Ufająca.
Chcąca przytulić się do mnie... Chcąca słyszeć - ILE dla mnie znaczy.
NIE: dyskotekowa bywalczyni, przeklinająca, brzydko pachnąca od "fajeczek"... :-P
Ładna. Ale szczególnie - wewnątrz...
Odważna. Dlaczego?
Ponieważ życie ...to nie sielanka. To chwile szczęścia... radości... rozkoszy... zabawy... pośród całej masy stresów... szarości... zmartwień... :(
Ale ...PO TO jest się RAZEM, by je pokonywać - wspierając się... kochając...
I cieszyć się momentami... w których... można RAZEM pomilczeć.
Wsłuchać się w swoje myśli... oddechy....
Tak wygląda Miłość - w moim pojęciu...
Jeśli i Ty - TAKIEGO Uczucia potrzebujesz... napiszesz.
Nie będę pytał o Twoją przeszłość.
Ona pozostanie już na zawsze - TYLKO przeszłością...
Możesz również nie mieć doświadczeń. "Wolno Ci być młodą"... Nie skrzywdzę Cię.
Chcę ...ufać Tobie. Z wzajemnością.
Chcę... z Tobą rozmawiać.
Chcę... z Tobą BYĆ.
Jeżeli ...masz 18 lat - i świadomość SIEBIE, tego, co w życiu jest naprawdę ważne... i wierzysz, że czasem warto podjąć ryzyko... spróbuj napisać.
A jeśli ...masz 45 lat - i mnóstwo doświadczeń, które "skrzywiły" Twoje widzenie świata... jednak nie zabiły w Tobie ufności... w lepszą przyszłość... również zapraszam.
Chociaż może nie została z Was - już żadna...? :)