Re: Zapalenie ścięgna Achillesa
~Darek ze Stogów
(10 lat temu)
Wie pan, ruchu nagłego po którym miałbym mieć kontuzję nie przypominam sobie. Ale w zeszłym roku ponad pół roku temu miałem taki przypadek, że wchodziłem do pomieszczenia wyżej noga lewa zostawiona była na zewnątrz i zamykałem drzwi i "klasnąłem" sobie nimi z tyłu w ścięgno w piętę (niby drobna rzecz), usłyszałem chyba wtedy lekkie chrupnięcie albo delikatny trzask.
Ból zniosłem, przestało, minęło.
Nie sądzę jednak żeby to było zerwanie, ponieważ po tym jeszcze wiele chodziłem, trenowałem, na siłowni ćwiczyłem i nie bolało mnie nic.
Bardzo dużo spacerowałem, chodziłem zimą, rowerem jeździłem praktycznie cały rok, śnieg/mróz, codziennie, chodziłem długie spacery w zimowych ciężkich butach chociaż nie tak długie jak przed urazem kolana z 2008r., (uszkodzenie chrząstki z zerwaniem więzadeł) bo wiadomo już kolano trzeba po takim czymś oszczędzać.
Lekkie zapalenie zaczęło się koniec 2013 ale że było do zniesienia więc wytrzymywałem, ból narastał, po aktywności fizycznej, w czasie jazdy rowerem ustępował, nawet po jeździe rowerem lepiej mi się chodziło, styczeń, luty ból coraz większy, sztywność w nocy i poranna i jeszcze mimo bólu rozciągałem to.
Po rozciąganiu nieco ustępowało ale ból był, tylko mniejszy, gdy tylko usiadłem gdzieś, po jakimś czasie chciałem wstać i znowu ból sztywność, kulałem kilka kroków zanim rozchodziłem.
Im więcej jednak chodziłem ból wracał, do tego stopnia że rozchodził się na pietę przenikliwy i pod lewym najmniejszym palcem, narastał coraz bardziej aż powodował łaskotanie zewnętrznej głowy mięśnia dwugłowego.
Po odpoczynku było potężne pieczenie, sztywność i ból, najgorzej w nocy i z rana, z miejsca ruszyć się nie dało bez bólu.
W ostatniej fazie powstało "wybrzuszenie" nad piętą na wysokości guza piętowego przy ścięgnie Achillesa.
Dowiedziałem sie w końcu że to przewlekłe zapalenie ścięgna Achillesa, gdybym wiedział wcześniej inaczej bym odniósł się do tego.
A tak postąpiłem jak postąpiłem, zbagatelizowałem ponieważ jakieś kilka miesięcy wstecz miałem podobny objaw z mniejszą bolesnością, rozciągałem się w ciasnym obuwiu, potem przestałem się rozciągać, trochę odpuściłem treningi rowem (ale nie odpuszczałem całkiem), lżej, mniej, przerwy, oszczędzałem i przeszło.
Liczyłem że będzie tak i tym razem (że przejdzie), myliłem się, może to i lepiej, bo dało to się poznać...
1
0