Wybralam sie poraz pierwszy do burgerowni. Wybralam sie tam ok. Godz 16, spotkala mnie niemila niespodzianka. Obsluga wygladajaca na taka, co pracuje za kare, zero usmiechu, po zadaniu pytania co wchodzi w sklad burgera-pani odburknela "jakies warzywa" hmm- to chyba logiczne wkoncu to veganskie burgery, po moim kolejnym pytaniu z łaski wymienila 3 warzywa, pomijajac rukolę i ogorki, ktorych nie mogę jeść. Calosc wygladala smacznie, az do 1 kęsu- burger okazał się gorzki w smaku- zupełnie nie wiem dlaczego, notabene, moja kolezanka dostala tego samego- w smaku byl ok. Dodatkowo- brak soczewicy, brak frytek - wyszlam zawiedziona i nienajedzona. Z kolei druga Pani wrecz przewracala sie o pokrywke od pojemnika na sos, na zapleczu zamiast ją poprostu podnieść- słabo to wyglądało, dam lokalowi jeszcze 2 szanse, ale popracujcie nad atmosferą i dostępnością produktów- to miejsce powinno byc dla ludzi z pasjà do jedzenia...