Zdałam za pierwszym podejściem, mimo STŁUCZKI podczas egzaminu!
Jadę Hutniczą w kierunku estakady, zatrzymuje się spokojnie przed przejściem dla pieszych aby przepuścić panią, a tu nagle "BUM!" - ktoś wjechał mi w 'tyłek'. Egzaminator kazał mi się przesiąść na miejsce pasażera i w milczeniu wróciliśmy do PODRu. Sprawca kolizji przyjechał z nami. Byłam pewna, że oblałam, chociaż nie była to moja wina. W PORDzie policja, wyjaśnienia i nerwowe czekanie. Po 2 godzinach kazano mi kontynuować egzamin. Masakra, nogi i ręce mi się trzęsły, łzy w oczach, ale cóż- odpaliłam autko i jazda. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie.
Moim instruktorem był ŁUKASZ KREFT, któremu dziękuję za świetne przygotowanie ;) 30 godzin jazd minęło szybko, w super atmosferze, bezstresowo, pełen profesjonalizm. Wierzył, że zdam za pierwszym razem, ale nie spodziewał się, że w tak ekstremalnych warunkach. Dodam tylko, że wcześniej Łukasz uczył jeździć moją starszą siostrę i moją mamę, która ma prawie 50 lat i nie była łatwą kursantką. Instruktor wykazał się w stosunku do niej anielska cierpliwością i niesamowitym spokojem - chwała mu za to. Mama jest dumna, że zrobiła prawko "na stare lata".
Polecam Elkę School i Łukasza Krefta ;)
Moim instruktorem był ŁUKASZ KREFT, któremu dziękuję za świetne przygotowanie ;) 30 godzin jazd minęło szybko, w super atmosferze, bezstresowo, pełen profesjonalizm. Wierzył, że zdam za pierwszym razem, ale nie spodziewał się, że w tak ekstremalnych warunkach. Dodam tylko, że wcześniej Łukasz uczył jeździć moją starszą siostrę i moją mamę, która ma prawie 50 lat i nie była łatwą kursantką. Instruktor wykazał się w stosunku do niej anielska cierpliwością i niesamowitym spokojem - chwała mu za to. Mama jest dumna, że zrobiła prawko "na stare lata".
Polecam Elkę School i Łukasza Krefta ;)