Za pierwszym razem kurier nie pofatygował się, by wejść na 4 piętro tylko przylepił awizo do skrzynki pocztowej, skąd bez problemu mógł je ktoś zerwać. Po skontaktowaniu się z kurierem telefonicznie, umówiliśmy się na następny termin. W dniu drugiego terminu kurier miał wyłączony telefon (!), a ja zastałem drugie awizo na skrzynce, na którym widniał napis, że paczkę można odebrać w siedzibie firmy... Po tym bardzo frustrującym incydencie zadzwoniłem do biura obsługi, gdzie przedstawiłem operatorce zaistniałą sytuację, a ona po dłuższej chwili skontaktowała się z kurierem odpowiadającym za moją przesyłkę i przekierowała rozmowę do mnie. Kurier odparł, że zgubił telefon i dlatego nie było można się z nim skontaktować. Jednak zagwarantował, że stawi się u mnie z przesyłką w przeciągu godziny.
Po czym... Oczywiście się nie zjawił. Zdegustowany zaistniałą sytuacją po raz kolejny zadzwoniłem do biura DHL, gdzie bezskutecznie próbowałem złożyć skargę, że przez ich błędy będę musiał specjalnie jechać do ich magazynu jednak to wszystko było jak przysłowiowym grochem o ścianę. Ale na pocieszenie pani zaoferowała możliwość złożenia pisemnej skargi... Ale dopiero po odbiorze paczki. ODRADZAM!

DHL to porazka. Sam sie dzisiaj o tym przekonałem. Postanowiłem nie czekac na kuriera i sam odebrac paczke (po 4 dniu). Jak zadzwoniłem i dowiedziałem sie ze mam jechac do Niepołomic ( z Krakowa) po nia to az sie usmiałem! Co to mo w ogole znaczyc? Prosilem by kurier skontaktował sie ze mna przed dostarczeniem przesylki...Oczywiśćie zadzwonił, ale dopiero jak pocałowal klamke. ZERO profesjonalizmu! Potem zgodnie z regulaminem paczka musi "odczekac swoje" na magazynie... PORAZKA

U mnie kurier z DHL zostawił paczkę u sąsiada piętro wyżej oczywiście w bloku. Towar był uszkodzony a kosztował prawe 1000zł. DHL to porażka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!