Żenada
Wybraliśmy się z mężem do lokalu. Kelnerka już na wstępie nas olała, a po osobistej mojej interwencji odparła "czego chcecie". Pomijam, że jestem kobietą 40 letnią i z kelnerką 20 letnią nie jestem na Ty. Kelnerka przyjęła zamówienie, a następnie rzuciła talerzami o stół.
Niestety to nie było najgorsze. Za barem całą ekipa się z nas wyśmiewał, że przyszli jaśnie państwo. Jedną nawet rzuciła hasło, że Hilton jest na plaży.
Straszna ekipa. W właściciel spaceruje i udaje, że nie widzi niczego.
Niestety to nie było najgorsze. Za barem całą ekipa się z nas wyśmiewał, że przyszli jaśnie państwo. Jedną nawet rzuciła hasło, że Hilton jest na plaży.
Straszna ekipa. W właściciel spaceruje i udaje, że nie widzi niczego.