Żenujące
Byłam dziś z przyjaciólką w Shpinxie, czekałyśmy 15 min na napoje i 35 na zimne jedzenie, powiedziałyśmy to kelnerowi i usłyszałyśmy: "przeciez nie będę wkładał palców do jedzenia i sprawdzał czy ciepłe". Żadnego przepraszam nie było więc się zdrowo zdenerwowałyśmy. Pwoedziałyśmy co myślimy ale widac było że kelner zrobił nam łaskę wogóle słuchając. Poza tym zaobserwowałyśmy jak sok 'używany' przez innego klienta powędrował na inny stolik po przelaniu do nowej szklanki. Na około słychać było wołanie o czyste sztućce bądź naczynia. Więcej nie idę i nikomu nie polecam. Po co się zastanawiać z ilu niezjedzonych kawałków mięsa zrobiona jest twoja porcja albo kto wcześniej pluł do soku:/ niech ktoś odpowiedzialny za ten bałagan zda sobie sprawę, że takie rzeczy powtarza się znajomym