Zapisaliśmy synka do tego żłobka z polecenia znajomych, mających dzieci w przedszkolu, które tam się też znajduje. Na początku sympatyczne spotkanie z Panią dyrektor, panie też miłe, ale byliśmy umowieni, aby podczas pierwszego tygodnia adaptacji synek nie zostawał na spanie - nie miał nawet pościeli, nic. Przychodzę trzeciego dnia - wszędzie ciemno, grube rolety zaciązgnięte. Okazało się, że zmienił się plan dnia, o której to zmianie nikt nas nie poinformował i dzieci szły spać o 10 (nie wiem, czy jakieś było o tej porze śpiące?). Pani opiekunka szukała syna świecąc sobie telefonem komórkowym, ale nie musiała nawet, ponieważ przerażony totalną ciemnością w obcym miejscu płakał. Po tym dniu już nie więcej tam nie poszliśmy.