a ja znowu z sylwestrem mam kłopoty
chyba tak od trzech moze czterech lat nie mam co ze soba zrobic w ten cholerny wieczór,gdzie wszyscy sie ciesza i bawia ,za oknem szaleja jakies wybuchy aja sama ze soba .Kiedys było troche inaczej ,kiedyś przed rozwodem.Czasami mam ochtę zawołać KTO JESZCZE!!!!!!!.Pewnie nie jestem osamotniona w swojej samotności sylwestrowej.Odezwijcie sie może ktos ma pomysł ,może gdzies razem.Byleby znowu do pewnie 4 nad ranem słyszeć docierające z oddali odgłosy zabawy ,tych cholernych petard itd ....