najbardziej zabolało mnie to że w 3 kl nie odchodzą żadne przedmioty i nie można się skoncentrować na tych z których zdaje się maturę.mimo tego że jestem w klasie dwujęzycznej z rozszerzonym angielskim mam go tylko 4 godz/tydz natomiast w 1 kl było ich aż 5(niemieckiego były 3 a od 2 lat mamy 2).w ostatniej klasie odszedł 1 polskie(są teraz4) i doszła 1 biologia(aktualnie 2).
skupię się najbardziej na ostatniej klasie. nie ma prakrtycznie żadnych wyjść może oprócz na dzni otwarte uczelni wyższych a nauczyciele pędzą z programem jak tylko mogą "bo jest krótki rok szkolny i trzeba nałapać ocen". niektórzy z nich żeby nam trochę ulżyć kończą na 3 ocenach cząstkowych i wszyscy są zadowoleni. niestety muszę stwierdzić że panie od matematyki(jestem w kl rozszerzonej) wręcz zniechęciła wiele osób do nie zdawania tego przedmiotu. rozumiem że można na lekcjach ćwiczyć takie zadania ale żeby co sprawdzian podawać zadania z rozszerzenia?! to jakiś obłęd. i właśnie przez takie i inne działanie nikt nie chce skończyć z 2 na świadectwei.
szkoła ogólnie w miarę choć zdarzają się nauczyniele zadurzeni w swoich przedmiotach. mogę polecić jedynie klasy z których szkoła słynie: plastyczna i muzyczna.

mogę wiedzieć, kto jest nauczycielem matematyki?
R.R, M.S, D.G, J.T, czy J.H ?

M.S. o wiele łatwiej byłoby zrozumieć ten przedmiot i mieć do niego o wiele lepsze nastawienie gdyby był to nauczyciel o inicjałach D.G

co za kamuflaz z nazwiskami :) ale lepsze to niż pisanie wprost