Re: randki
Antyspołeczny
(16 lat temu)
Jak pisze jurek, pieniądze są wymysłem, ale ich istnienie nie ma na celu uproszczenie życia. Chodzi raczej o odwrócenie uwagi. Kapitalizm przesłania wszystko inne, w centrum pojawiają się pieniądze, i wszystko co nas otacza zależne jest od nich. Tak się nam mówi, tak się nam wmawia i póki tak wierzymy walczymy o nie z całych sił nie poszukując żadnych innych odpowiedzi i przyczyn naszych problemów. Dzięki temu człowiek nie ścina głowy władcom, ani nie walczy z innymi niesprawiedliwościami - tych prawdziwych nawet nie widzi.
Zacznijmy od początku. Dla Ciebie bogactwo to droga do szczęścia, ale nie wiesz gdzie jest granica bogactwa. Pewnie ostatecznie granica jest tam gdzie jest szczęście.
Na początku uznajesz ze dom, samochód i 100 tyś na koncie to bogactwo a także szczęście, gdy jednak to osiągasz okazuje się że nie odczuwasz szczęścia, więc uznajesz że to nie jest bogactwo a obecny standard - walczysz dalej. Dobijasz do odrzutowca i jachtu, czujesz że masz więcej niż wielu, ale zaczynasz otaczać się w towarzystwie ludzi o podobnym statusie materialnym, czujesz że nikt z was nie jest szczęśliwy, więc patrzysz co można jeszcze mieć, szukasz nowej granicy.
Potem kupujesz sobie wyspę na Pacyfiku i cieszysz się nią przez chwilę a potem dostrzegasz że to tylko kolejna zabaweczka którą chwilę się bawisz, ale nie ma ona wpływu na szczęście. Gdy jesteś najbogatszym człowiekiem na świecie rozumiesz że pieniądze i szczęście to dwie różne sfery życia, ale nie powiesz tego głośno, bo jesteś najbogatszy, nikt by Ci nie uwierzył, co najwyżej by ktoś powiedział: A nie mówiłem, pieniądze szczęście nie dają.
Jedźmy dalej, piszesz o żebrakach i menelach, dlaczego zakładasz że oni są nieszczęśliwi? Wielu wielkich ludzi było bezdomnymi żebrakami - Chrześcijaństwo i wiele religii Dalekiego Wschodu opiera się na ludziach którzy byli takimi ludźmi - myślisz że byli nieszczęśliwi? Wielu artystów i geniuszy żyło i wyglądało jak menele;)
Zakładasz że pieniądze dają szczęście i przez to jako argument uznajesz że brak pieniędzy to nieszczęście. Teza nie może być argumentem popierającym tezę;)
To że się ktoś nie uśmiecha nie znaczy że jest nieszczęśliwy. A wielu ludzi nieszczęśliwych się uśmiecha, większość ludzi uśmiecha się nie przez wzgląd na swoje szczęście ale w wyniku wyuczonego gestu.
Seneka kiedyś powiedział:
"Nie sądźcie, że radość polega na śmiechu, radość to rzecz bardzo poważna." I jest w tym wiele prawdy.
Są ludzie których stać tylko na wisienkę, ale czy jest w tym coś złego? Myślisz że jeśli ludzie bogaci upijają się najlepszą whisky i ćpają najlepszą kokę, to jest to przejaw ich szczęścia? Popatrz sobie na bogaczy, na aktorów, na piosenkarzy, ile z nich popada w nałogi, jak wielu ma załamania nerwowe, jak wielu próbuje targnąć się na swoje życie. Czy to jest przejaw szczęścia? Ci ludzie żyją w przeświadczeniu że jak osiągnął sukces i zarobią dużą kasę to będą szczęśliwi, a gdy już to mają okazuje się że nie mają co z tym zrobić, bo cokolwiek za to kupią nie będzie to szczęście. Każdy wydatek (spełnione marzenie) rodzi większe rozczarowanie.
Wymieniasz to co można kupić, ale zauważ że mówisz o spełnianiu marzeń a nie o szczęściu. Często nie są to nawet marzenia a fantazję. A ich osiągnięcie jest albo niemożliwe za pomocą pieniędzy, albo kupione nie ma już smaku. Co to jest za miłość która jest za pieniądze, co to za przyjaźń jeśli Twój kupiony przyjaciel może po wysłuchaniu odpowiedzieć Ci tylko "hał". Takie coś zwyczajnie Cię nie zadowoli, a może wywołać większe cierpienie, bo zdasz sobie sprawę że nie masz tego co naprawdę ważne.
Istotne nie jest to co możesz kupić, ale to czy wywoła to w Tobie odpowiednie reakcję, odczucia, emocje czy uczucia. Wywołuje wtedy gdy o tym marzysz, gdy sobie wyobrażasz jakby było cudownie gdybyś to miał - gdy masz, jest co najwyżej fajnie. Przez chwilę.
W świecie rzeczywiście można kupić prawie wszystko, ale jak uczą nas reklamy piwa, "prawie robi wielką różnicę".
Z tymi kłótniami to masz rację, ale to jest kwestia psychiki. Ludzie nie myślą o swoich uczuciach, ludzie boją się ich, uciekają w zewnętrzny świat bodźców a potem nie potrafią powiedzieć co czują. To sprawia że uczucia i emocję ubierają w rzeczy materialne i proste, w to co rozumieją i co jest im bliskie. Łatwo jest się kłócić o pieniądze i dlatego o to się kłócą.
Łatwiej jest powiedzieć że chce się wycieczkę zagraniczną niż że pragnie się być częściej przytulanym. Nie myśli się nawet by to tak nazwać, bo się nie wie że chodzi o bliskość czy intymność. Podświadomie się jednak czuje że na wycieczce zagranicznej jakieś nasze potrzeby zostały by zaspokojone. Tylko że gdyby się więcej myślało o swoim wnętrzu a mniej o pieniądzach, to samo można by osiągnąć bez wycieczki i mieć to na co dzień.
A jeśli ktoś się kłóci o to że ktoś ma więcej niż my, to tylko dowód że jest owładnięty przez mamonę, i nigdy nie będzie szczęśliwy jeśli się nie opamięta.
Pieniądze i szczęście to dwa różne światy, świat materii i świat ducha, nie da się kupczyć jednym w drugim, bo one nie mają dla siebie wartości. Nie wpływają na siebie.
Pozdrawiam
0
0