bezczelny ginekolog!
Muszę się wyżalić... Dwa dni temu zrobiłam test ciążowy, potem następny -oba wyszły pozytywnie. Skakałam z radości i najszybciej jak tylko mogłam wybrałam się do ginekologa, czyli dzisiaj. To jak zostałam potraktowana przechodzi ludzkie pojęcie:( Lekarz był bezczelny, cały czas sypał jakimiś głupimi podtekstami, pomijam fakt że powiedział mi że jestem za gruba i on mnie nie będzie badał czy prowadził w ciąży,musisz sobie poszukać lekarza prywatnie bo żaden cię nie będzie chciał... w końcu łaskawie zrobił mi usg i stwierdził że on nic nie widzi i na tym koniec. Pytam się go dlaczego w takim razie testy wyszły pozytywnie? a on mi na to odpowiedział: "ja mam w d*pie twoje testy" a jak jesteś ciekawa to wpisz sobie w google, SZOOK! Ja niestety nie należę do osób, które potrafią wykłócać się w takic sytuacjach- ropłakałam się i wyszłam do łazienki mówiąc do widzenia, zakluczył za mną drzwi i zaprosił inną pacjentkę... a ja z tych nerwów w tej łazience zasłabłam i nawet nikt się nie skapnął że mnie długo nie ma :( Sytuacje opisałam dosyć delikatnie, szkoda nerwów aby powtarzać jakich głupot mi nagadał, a co do ciąży to dalej nic nie wiem... :( Na pewno złożę na niego skargę.