bezpański(?) piesiu na Łozach
witam,
od ok. tygodnia na Łozach, pomiędzy blokami, w jednej z piaskownic, leżakuje sobie pewien psiak.
Nie byłoby żadnego problemu, ale pies raczej dokarmiany nie jest, koczuje cały czas przy jednej z klatek bloku Łozy 5 albo w piaskownicy - na zmiane.
Trochę chodzi juz skołowany, bo na domiar złego w ostatnią gradową nawałnicę w nocy latał po parkingach, nie mając sie gdzie ukryć.
Jest dużych rozmiarów, jasnego włosa (beżowy), zadbany, nie wiem czy uciekł za suczką, która miała cieczkę czy może ulotnił się niefrasobliwym turystom. Widać wyraźnie ślad po obroży. Na dniach postaram się porobić zdjęcia, bo szkoda psiura.
Może komuś uciekł. Niestety, ja nie mam sie kogo popytać, bo niedawno się wprowadziłem i ludzi nie znam. Ktokolwiek coś słyszał/widział ?
od ok. tygodnia na Łozach, pomiędzy blokami, w jednej z piaskownic, leżakuje sobie pewien psiak.
Nie byłoby żadnego problemu, ale pies raczej dokarmiany nie jest, koczuje cały czas przy jednej z klatek bloku Łozy 5 albo w piaskownicy - na zmiane.
Trochę chodzi juz skołowany, bo na domiar złego w ostatnią gradową nawałnicę w nocy latał po parkingach, nie mając sie gdzie ukryć.
Jest dużych rozmiarów, jasnego włosa (beżowy), zadbany, nie wiem czy uciekł za suczką, która miała cieczkę czy może ulotnił się niefrasobliwym turystom. Widać wyraźnie ślad po obroży. Na dniach postaram się porobić zdjęcia, bo szkoda psiura.
Może komuś uciekł. Niestety, ja nie mam sie kogo popytać, bo niedawno się wprowadziłem i ludzi nie znam. Ktokolwiek coś słyszał/widział ?