Re: biedne konie
~Manson the Forester
(15 lat temu)
Wszędzie gdzie byłem, no może poza Skandynawią, ale tą na północnej północy, za kołem, miejscowi pajacują, żeby wyciągnąć kasę od turystów.
To samo robią Arabowie w Maroku czy Egipcie, Hindusi, "dzicy" Guarani czy nasi górale.
Jest popyt to jest i podaż.
Nie ma się na co obrażać, ani na kogo pomstować.
A jeśli już to na tych, dla których te koniki zaprzęga się do wozów i smaży w słońcu. Góral nie jedzie tam bo lubi widoczki, tylko dlatego, że nikomu nie chce się dyrdać do Morskiego i każdy woli jak panisko. A to oznacza kasiorkę. I jemu nawet pewnie żal tego konia, ale w innym rozumieniu, aniżeli nam.
Trochę w górach pomieszkałem, też w tych największych u nas.
Znałem jednego górala co po robocie w lesie jechał wozem do knajpy, tam chlał na śmierć, potem na autopilocie ładował się na wóz a koń zabierał go do domu. Rano właściciel się odsikał i do lasu. Po południu od nowa do knajpy. I tak 6 dni w tygodniu. Ściągał uprząż z konia w niedzielę rano.
Gostek chwalił się, jakie to bydlę ułożone, że stoi pod knajpą przez kilka godzin i sam bez właściciela się nigdzie nie ruszy.
Wśród ludzi niewyedukowanych nie istnieje empatia dla zwierząt.
To tylko rzeczy, które się zużywają jak wszystko.
Moim skromnym zdaniem oni nie rozumieją, o co Wam chodzi.
Nie korzystajcie z miejscowych, nie kupujcie ich folkloru to przestaną pajacować.
No ale to jest akurat niewykonalne.
Tak więc pozostaje nam przyjąć świat jakim jest a całą swoją energię lepiej skupić na legalizacji produkcji marihuany. To dobry temat.
0
0