Obsługa sprawnie funkcjonująca u uprzejma. Atmosfera - to zależy, właśnie od wspomnianego dymu. To żadna przyjemność siedzieć w takim smrodzie papierosów, jak to miało miejsce ostatnio. Nie wiem, czy zmienia się mentalność Polaków i lubią śmierdzieć? Ja wręcz nienawidzę, bo to żadna przyjemność i niezdrowe. Nawet piwo gorzej smakuje, a dym po prostu szczypał nas w oczy. A kolega poniżej chyba myli pojęcia. Po pierwsze to puzon nie jest knajpą tylko podrzędnym pubem. A po drugie nie był nigdy w bluesowym klubie z prawdziwego zdarzenia. Szanujący się właściciel klubu, a przede wszystkim szanujący klientów inwestuje w wentylację, żeby śmierdzący klient nie musiał później zasmrodzić taksówki. Za taki relaks to ja dziękuję. Relaks ma być formą wypoczynku, a nie męczarni. Nic dziwnego, że w tym lokalu śmierdzi nawet jak nie ma klientów. Tego syfu nie da się po prostu wywietrzyć. Dlatego właśnie moja ogólna ocena lokalu jest na poziomie 3.