brak checi do zycia po rozwodzie ...

Witam,
Mam 35 lat, bylem w zwizku malzenskim przez prawie 12 lat i niestety w zeszlym roku listopadzie doszlo do rozprawy rozwodowej ...
Moja ex Zona, bradzoe tego chciala, wczesniej mnie zdradzala czego rzekomo zalowala... ale w gruncie rzeczy nie wyszlo. Zgodzilem sie na wszystko, rozwod bez orzekania o winie, na poslkim prawie. Zostawilem wszelkie dobra jej i Corci, nie chcialem nic...
Od dluzszego czasu choruje na serce dosc powaznie, tzn problemy z sercem zaczely sie wraz z stanem przedzawalowym w wieku 21 lat.
Niestety w przeiagu ostatnich 7 miesiecy bylem operowany w DE 5 razy :/. Raz ze wzgledu na przepukline pachwinowa (drobnostka), a cala reszta zwiazana z sercem... Posiadam rozrusznik, ktory duzo nie pomogl a musialem zaplacic prywatnie, gdyz ubezpieczenie zdrowotne pokrywa "urzadzenia widoczne z kilometra" . Gdy chcesz aby bylo wszsytko jak najmniej widoczne (tzn. nie wystawalo z klatki piersiowej jak radiostacja z czasow 1 wojny swiatowej, niestety musisz pokryc roznice sam ). Ok, zgodzilem sie, wziolem kredyt, urzadzenie zamowione z USA, najmniejsze na swiecie wszystko pieknie .... niestety nie pomoglo ... Operowany bylem jeszcze 3 razy na serce, ostatnia operacja skonczyla sie niepowodzeniem, lekarze musieli sie wycofac i zaprzestac ze wzgledow bezpieczenstwa ...
Ogolnie gdy czlowiek sie dowiaduje ze pozostalo mu mniej nie wiecej do 5 lat zycia w zaleznosci od jakosci zycia, musze powiedziec ze ma wtedy wszystko gleboko ..... no wlasnie ....
Nikt nie wiem o tym co sie wydazylo, co posiadam w sobie wmontowane, to ze mam lekarski zakaz prowadzenia pojazdow itd.... Nie powiedzialem, Rodzinie, ex Zonie, Mamie, doslownie nikomu .... Nie chce nikogo martwic, nie chcialbym aby patrzyli na mnie z politowaniem, to by bylo najgorsze co tylko moze byc ....
Ale od dluzszego czasu nie radze sobie z tym, dobija mnie swiadomosc, ze w kazdej chwili moze mnie zabraknac. Ze wiecej nie zobacze Mojej Corci, ktora jest dla mnie wszystkim. Moja Ex Zone niezaprzestalem Kochac, nic sie nie zmienilo jezeli chodzi o moje uczucia wzgledem Jej. Kocham i Corcie i ex Zone nadal i. to sie raczej nie zmieni. Moge byc glupcem, ale zaczelo mnie to wszystko przytlaczac, nie wiem co dalej zrobic, brak checi do pracy, na cokolwiek. Odizolowalem sie od wszystkich , naprawde wszsytkich. Nikt nic nie wiem, podejrzewaja, ale ....
Mam juz dosc, coraz czesciej mysle o samobojstwie, aby ukrocic te cierpienie. Bylem juz u psychologow, bralem leki .... nic nie pomoglo :(....
Nie zmienie zdania i nie powiem nikomu co sie dzieje, nie cche zadnego politowania.... Nadal Kocham Ex, Moja Corcie.
Ale zyje w samotnosci z wlasnymi problemami. Po glowie mi chodzi aby uciec z kraju gdzies, gdzie mnie nic nie znajdzie (ale niestety COVID). Nie chce nikomu nic mowic, ale to juz dobija, mam brak checi na samoi wstawanie rano, poczte ignoruje juz dosc dlugo, pieniedzy brakuje co miesiac, placac wszystkie rachunki, alimenty, rate za urzadzenie ktore nie bylo tanie nie pozostaje mi nic. Moja pensja starczy tylko na rachunki i nic wiecej. Brakuje na ubezpieczenie auta ( ktorym itak nie moge jezdzic-zabrane prawo jazdy ze wzgledow zdrowotnych. Itak jezdze, bo inaczej sie nie da, mieszkam w DE a do pracy mam prawie 20 km i nie wyobrazam sobie pokonywania tej drogi pieszo), a co dopiero na jedzenie i srodki gospodarstwa domowego. Juz poprostu nie umiem, nie daje rady, mam dosc, meczy mnie to i nie chce dalej zyc ...nie potrafie znalesc rozwiazania ...
Chyba najbardziej odpwoiednim rozwiazaniem bedzie naprawde ukrucenie tego wszystkiego i poprostu przyspieszenie nieuchronnego ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Witam,
Ja mam wszystko odwrotnie niż Ty czyli, jak to napisano w innym wątku "normalnie".
Bardzo chcę żyć. Jestem zdrowa i szczęśliwa.
Jak będziesz chciał "pogadać" z kimś obcym i anonimowym, podaj maila do siebie.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Trolinka - etatowa podstarzała dziewica która piszczy o atencję. Jej wpisy nic nie wnoszą ale zawsze to coś do roboty przynajmniej. Nie umiesz pomóc to nie wypisuj takich bzdetów!!Nie epatuj swoim zdrowiem i szczęściem przed człowiekiem który tego nie ma. Na pewno poczulas się lepiej ze jesteś w innej sytuacji? Warto pamiętać że nie ma pewności że tak będzie zawsze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Pamięć mam słabą, ale o tem, że Pani "gatunek" "zawsze będzie", pamiętam.
Dziękuję za "atencję"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Trolinka dawaj w anus
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

To nadstaw się Franc
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: brak checi do zycia po rozwodzie ...

Współczuję Ci kolego.
Jeszcze to serducho. I w wymiarze fizycznym...i psychicznym. Kurde, słabo.
A robisz ten sam błąd co ja. O ex... powinieneś dać sobie spokój z myślami o niej i kochaniu. Przepraszam, to brutalne , ale ona miała Cię gdzieś. Ja bym na Twoim miejscu jednak się zwierzył rodzinie. Tak , jak tu to robisz. Dla własnego dobra. I może jednak warto pomyśleć o jakiejś towarzyszce?
Pozdrawiam Cię. Oby Twoja sytuacja uległa poprawie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: brak checi do zycia po rozwodzie ...

Max165 - najlepiej zrobisz, jesli porozmawiasz z Rodzina. Nikt nie bylby w stanie sam uniesc takiego ciężaru!! Nie dziwie sie, ze masz depresje i chcesz ze soba skonczyc - ale pamietaj, ze bliscy niekoniecznie okaza Ci litosc! Pomysl o tym w ten sposob - okaza Ci miłość, współczucie, wsparcie, solidarność... a wg tego co piszesz samo powiedzenie komus o tym bardzo by Ci pomoglo. Stad zapewne chec napisania o tym na forum. Potrzebujesz bliskości i obecnosci drugiej osoby, ktora wie i rozumie, i po prostu bedzie z Toba w tym trudnym czasie.

Z reszta, zatajanie prawdy przed rodzina jest bez sensu - pomysl jak oni sie poczuja w przypadku Twojego odejscia z tego swiata? Moze i chcieliby Ci pomoc, ale Ty nie dajesz im najmniejszej szansy...

Cudownie, ze masz Corke. Chyba dobrym pomyslem byloby napisanie do niej listu, w ktorym wszystko jej wyjasniasz, w ktorym napiszesz jakbardzo ja kochasz i ile dla Ciebie znaczy. Bo teraz nie chcesz/ nie mozesz powiedzieć jej pewnie tego wszystkiego, co chcialbys jej powiedzieć. Mozesz napisac wiecej takich listow - dla niej na kolejne urodziny, na urodziny kiedy bedzie nastolatka, kiedy sie pierwszy raz zakocha i bedzie jej Ciebie bardzo brakować... a moze tylko na 18 urodziny, kiedy juz bedzie dorosla :-) Myślę, że wiele osob chcialoby miec taka pamiątkę po utraconym z roznych powodów rodzicu.

Trzymaj sie tam!! Powodzenia!! Ogarniam Cie modlitwa!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Czy to normalne, że mi sie podoba jak obcy przytstojniacy bzykają moją dziewczynę? (4 odpowiedzi)

Jestem przystojny, wykształcony i dobrze sobie radze finansowo, potencjalnie mogę mieć każdą...

Para szuka pary (4 odpowiedzi)

Hej, chcielibyśmy się spotkać z fajną parą na drinka- inteligentni i zadbani - ona 34 on 42....

Antykoncepcja po... (37 odpowiedzi)

...Dość przykra sprawa :(((( Jest "lek", który można przyjąć 72h po tej nieszczęsnej wpadce. Czy...