brak organizacji
Po dwóch miesiącach oczekiwania udałam się do specjalisty. Opóźnienie nawet nie było duże, co mnie bardzo zaskoczyło. Po wejściu do gabinetu okazało się, że przychodnia nie ma podpisanej umowy z NFZ na drugie półrocze. Czy pani w rejestracji o tym nie wiedziała? Czekałam pod gabinetem jakieś pół godziny. Po co proszą o podanie numeru telefonu skoro nie potrafią korzystać z tego urządzenia? Tak ciężko było poinformować pacjentów? I nie rozumiem jak można w maju/czerwcu rejestrować pacjentów, skoro nie mają zagwarantowanej ciągłości umowy z NFZ? Straciłam dwa miesiące na czekanie do lekarza, zwolniłam się z pracy w tym celu i wyszłam z niczym. Poza fantastyczną ofertą ta przychodnia naprawdę nie ma czym się chwalić. To nie jest szewc czy fryzjer (nie obrażając) i tu przychodzą ludzie chorzy, którzy potrzebują pomocy, a tracą tylko czas, nerwy i resztę wiary w normalną służbę zdrowia.