budynki Towarzystwa Ziemskiego, ich katastrofalny stan po kilku latach
W dniu 05.05.2011 nasza wspólnota zleciła opinię techniczną budynku, w którym mieszkamy specjaliście z nadzoru budowlanego. Wykonana eksertyza wykazała, 1. zawilgocenie i zagrzybiebie ścian w garażach, degradację tynków wewn. i zewn. 2.degradacja schodów zewnętrznych, 3. zagrzybiebie ścian wewnętrznych w narożach budynku, w strefie poddaszowej,4. degradacja płyt balkonowych. Ekspertyza zawiera również przyczyny i błędy popełnione na etapie budowy. Zastosowanie niewłaściwych materiałów i tym podobne niedopatrzenia. Wykonujemy oczywiście remont na koszt własny naszego budynku,żeby w najbliższym czasie nie rozpadł nam się jak domek z kart. Problemy występowały już dawno (co rusz zalewało sąsiadów z poddasza) i w okresie gwarancji, ale szanowni wykonawcy albo nie przychodzili, albo przychodzili i udawali, że coś tam kleją. Widzę na osiedlu,że nie tylko my mamy problemy, bo co rusz stoją rusztowania na budynkach, albo wykopy wokół nich.
Czy któraś ze wspólnot podjęła próbę postawienie Towarzystwa Ziemskiego do odpowiedzialności na drodze sądowej? Słyszałam o "czymś takim" jak spór zbiorowy. Podobno jedyna droga na tym etapie, ponieważ ich odpowiedzialność ulega przedawnieniu dopiero po 10 latach.
Czy któraś ze wspólnot podjęła próbę postawienie Towarzystwa Ziemskiego do odpowiedzialności na drodze sądowej? Słyszałam o "czymś takim" jak spór zbiorowy. Podobno jedyna droga na tym etapie, ponieważ ich odpowiedzialność ulega przedawnieniu dopiero po 10 latach.