Re: co mam robić gdzie sie podziać jestem w ciązy
Rodzina jest najważniejsza. Bez względu na to, jak się od niej oddaliliśmy, trzeba w niej szukać pomocy i wsparcia. Znajomi, owszem są, ale mają swoje sprawy i problemy.
Jestem dożywotnio zadłużona. Konkubent nic mi nie mówiąc przestał spłacać raty kredytu, bank mnie nie informował, choć jestem współwłaścicielem. Wszystko potoczyło się szybko. Bank zwrócił się do firmy ubezpieczeniowej o zwrot kasy z ubezpieczenia, oboje oddali sprawę do sądu, wyrok zaoczny. Poprzepadały terminy na odwołania. W międzyczasie wyprowadziłam się od konkubenta, wykańczał mnie psychicznie, cierpiało na tym również nasze niespełna dwuletnie dziecko. Wyrzucili go z pracy. Ma teraz jak pączek w maśle - nie musi płacić za czynsz, nadal zadłuża nasze mieszkanie, komornik obciąża tylko moje zarobki, bo jemu nie ma z czego ściągnąć. Do sądu się nie stawia, nie płaci alimentów, nie interesuje się dzieckiem. Korzystałam z pomocy Ośrodka dla Kobiet, z bezpłatnych prawników, z rzecznika praw obywatelskich. Odpowiadali, że nic nie da się zrobić, że w tej sprawie chodzi o duże pieniądze - nie mają specjalistów. MOPS nie pomoże, bo mam za duże dochody (nie interesuje ile rzeczywiście otrzymuję wynagrodzenia), Fundusz Alimentacyjny też nie jest dla mnie. Najrozsądniejszym wyjściem byłoby wrócić do rodziny (do innego miasta), przestać być na ich utrzymaniu Mieszkam w Gdańsku i to rodzina opłaca żłobek dla dziecka i mieszkanie dla nas. To okropne uczucie. Ale z drugiej strony - nie dałabym rady wrócić do domu rodzinnego i nie pracować, wychowywać dziecko. Nie zapewnię jej takiej opieki i rozwoju jak żłobek i - za chwilę - przedszkole. Chciałabym dorabiać, ale jestem w G-sku sama, nie mam z kim zostawić dziecka. A w związku z tym, że kasę zabiera mi komornik i spłacam inne długi, nie mam żadnej możliwości, by skorzystać z profesjonalnego prawnika, który znalazłby sposób na załatwienie tego wszystkiego. Bank zrobił ewidentny wałek, konkubent gra wszystkim na nosie, bo wie, że jesteśmy solidarni za długi.
Rodzina jest najważniejsza. W razie mojej śmierci zajmą się dzieckiem.
2
0