Wyprowadziłem się z miasta z myślą o spokojnej starości. Chamstwa, blokersów, wszelkiej maści syfiarzy podrzucających śmieci do boksów innych wspólnot. Za *****ych trawników i ślepych na to, właścicieli czworonożnych pupilów. Zniszczonych trawników przez zaparkowane auta, zastawionych wejść bo gamoń musi wjechać w drzwi, przejście kilku kroków sprawia zbyt wielki wysiłek fizyczny a myśl o utrudnionym wejściu innym domownikom, intelektualny. Bazgroły na ścianach, zaszczane klatki schodowe, walające się puszki i butelki po piwie.
Niestety czar prysł, dziadostwo z miasta się przypętało i pojawiają się te same problemy. Auta stawiane w wejściu do biedry, na drodze przed domami, syf po budowie przy posesji bo, deweloper nie posprzątał i nie ruszę pupy bo zapłaciłem. Akcja sprzątania świata też przeszła bez echa, bo śmieci kilka metrów od zabudowań nadal leżą. Psie kupy bo na wsi nie ma chodników i nie trzeba sprzątać, pod butami się rozniesie. Itd, itd, wyjmij belkę ze swojego oka gło opku jeden z drugim bo drzazga w obcym jest mniejszym problemem, zdziczały..kolorowy..zbuku.
3
2