No ba. A Manson naturalnie nie omieszka podrzucać mu od czasu do czasu jakichś smakowitych kąsków, typu zabłąkany świadek Jehowy, albo pyskata sąsiadka...
Jedna Gwiazda drugiej Gwieździe świeci na podjeździe.
...
A teraz idę spać.
Po wczorajszym czytaniu do rana mam ogromne zaległości. Ale dawno się tak nie śmiałam.
Jeden "ziew" drugiego ziewa goni jak ... dobranoc :)
Ja nikomu żadnych kąsków podrzucać nie będę.
Niech sobie sam kąska złapie, jak kąsek się przypląta.
Onegdaj operuję ja sobie w obejściu piłą łańcuchową i w pewnym momencie przez 110 dB słyszę jakieś pokrzyki. Wyłączam piłę i cóż ukazuje się moim pięknym oczom? Śliczne rudowłose stworzonko patrzy błagalnie zza płota i pyta: "Przepraszam, czy pan wie jak trafić do drogi? Kolega na chwilę się zatrzymał i ja sobie poszłam na spacer. I od dwóch godzin błąkam się po tym lesie".