Jaki najdłuższy dystans pokonaliście samodzielnie za jednym razem?

273 km na maratonie w Gorzowie. Zajęło mi to 9 h pozdrawiam

223km, 10 lat temu na sztywnym 14kg góralu, co ciekawe 1/3 w terenie :)

Szosa 247km Sopot- Inowrocław 7:37
MTB 193km Redbull Sopot 7:24

powtarzaliście te dystanse albo troche mniejsze systematycznie potem, kolana nie protestowały?

Ja nie powtarzałem. Nie ma to wiekszego sensu w moim przypadku, przez ostatnie kilka lat nie przekraczałem 6h na rowerze. Najdłuższe treningi to około 180km przeważnie na hel, czyli raczej po płaskim.

na szosie czy mtb mtb chyba trudniej 180km taki dystans pkonać?

hmm...193(2)/8=24 kółka po 8km:) coś tu nie gra z tymi wynikami:)

Kółko nie miało 8km:D

np. Flash- 705km (24h) - http://flash.bikestats.pl/
Travisb- 408km (16h)
To są wyniki :)))

Gwoli ścisłości - nie 408km tylko 480km ;)

Za wynik szacun, ale 480km to nie trening :)

około 500km/24h góralem głównie po szutrze 2 razy w życiu. Poza tym raz góralem po szosie 400km/16h i kilka razy kolarzówką powyżej 300km w ciągu dnia :D. Kolana odmawiają jak taki dystans pokona się bez wcześniejszego przygotowania. Np. kiedyś przejechałem 801km/4dni z czego większość 1 i 4 dnia, ale ten dystans był 1/3 całego przebiegu od początku roku. Ostatnie 300km ledwo kręciłem z powodu bólu kolana... Jak stopniowo przygotowywałem się do takich dużych odległości to ból kolan nie występował.

Nie wierze ze 704km w 24h da się przejechać. Chyba, że przyczepi się gąbkę do siodełka i większość dystansu będzie z wiatrem i to dużym.

Chyba jednak się da:
http://www.forum.supermaraton.org/viewtopic.php?t=1053&postdays=0&postorder=asc&start=15

biker - to był trening ... trening wytrzymałości psychicznej ;)

Da się przejechać i więcej. W ostatni weekend chłopaki pokonali ok 815km w ciągu ponad 22h. Obczaj szczegóły (jest tam link do fot z trasy) tu --> http://www.forumszosowe.org/viewtopic.php?t=6426&postdays=0&postorder=asc&start=0

Na wstępie było pytanie o dystans pokonany SAMODZIELNIE, bez wsparcia.

no wlasnie, ale wtedy dystanse z roznych maratonow tez raczej trzebaby wykluczyc... bo zwykle mniejsza lub wieksza chwile jedzie sie z kims :)

calkiem samotnie nie zrobilem chyba nigdy wiecej jak 400 km (i to nie raz)... raz byłem bliski zrobienia samotnie 600 km, ale po 300 km sie czyms zatrułem

Gdyby nie wypadek na trasie, prawdopodobnie mogłbym napisac 814 km w 24 h, bo tyle przejechali koledzy, z ktorymi jechałem w sobote... petla po plaskim (70 m przewyzszenia na 56 km) przy minimalnym wietrze nie wplywajacym znacząco na nasza predkosc.

Flash- mistrz długich dystansów!!!
BRAWO!

Bez przesady, wylądowałem w szpitalu (kontakt z TIRem) po zaledwie 200 km (avs ponad 38 km/h).
W sierpniu wracam na rower :)