Jak odkryłam BabyCafe to byłam zachwycona. Dziecko pod opieką, zajęte zabawami a my w końcu mogliśmy popracować lub posiedzieć i wypić kawę. Jedzenie domowe, pyszne i nawet dość wysokie ceny mocno nie odstraszają- bo wiesz za co płacisz. Za każde wyjście płaciliśmy min.100zł i sądziłam że raczej dba się tu o stałego w miarę klienta. Ale... jestem rozczarowana tym w jaki sposób właściciele chcą zarobić. To, że organizują imprezy rodzinne jest ok pod warunkiem, że reszta klientów nie czuje się obywatelem drugiej kategorii! Czuję niesmak po tym jak prawie wyszłam, bo nie było dla mnie miejsca a goście z imprezy zorganizowanej pozajmowali ubraniami itd. miejsca na stolikach dookoła. Kurcze ja też jestem klient! a odpowiedź, że nie zdejmą rzeczy, bo to ich no chyba, że pani właścicielka się zgodzi jest poniżej pasa. Całą reszta jak wystawianie stolika z tortem na środek przejścia itd. itp. to już mniej istostny szczegół. Miałam wrażenie, że reszta klientów jest tu gorzej widziana- no to czemu nie zrobiono imprezy zamkniętej?