A tak naprawdę wszystko zalezy od tego co kto lubi, ile ma czasu,jakie upodobania,jak wygląda jego życie. Reasumując nie ma jednoznacznej odpowiedzim. Na swoim przykładzie-cale życie mieszkałam w domu.
Mama się zajmowała nim i ogrodem,tata wlasna działaność. Mimo że czasem denerwowało że wszędzie daleko,brak autobusu, uzależnienie od rodziców w kwestii dojazdów/wyjsc dom pozostał celem. Na studiach poznałam życie w kamienicy (całkiem ok,bez traumy). Dalej plan dom. Po ślubie kilka lat w kamienicy, później ponad rok u teściów w domu. I dopiero gdy zamieszkaliśmy jako dorośli ludzie( z dziecmi )w domu zobaczyliśmy go z innej perspektywy. Zauważyliśmy że potrzeba ogrom czasu bo w domu zawsze jest coś do roboty,działka nawet najmniejsza wymaga pracy i czasu,dojazd do pracy to znowu czas. Po dlugim namysle i analizie za i przeciw zdecydowaliśmy, że wolimy większe mieszkanie z małym ogrodem blisko miasta. Dom,na wsi gdzie oboje pracujemy byłby udręka. A tak mamy mały ogródek (60 metrów-jesy gdzie usiąść,jest gdzie pranie powiesić:) i 80 metrów gdze kazdy ma swoj kat. W weekend mogą pojechać nad morze, na kawę,do kina, do znajomych-zamiast grzebania w ziemi (czego nie cierpię) czy sprzątania 200 niepotrzebnych metrów. I wreszcie czuje się zadowolona że znalazłam coś co pasuje MI -a nie dałam wmówić sobie przez rodzinę,c*otki,sąsiadów że tylko 1000 metrów działki i 200 metrow domu da mi szczęście i spełnienie. I dlatego pytanie co wybrać trzeba zadać sobie a nie wszystkim naokoło.
9
0