Zaczelo sie od tego ze samochod gasl na trasie i gotowal sie plyn chlodnicowy - diagnoza PSI byla taka ze chlodnica do wymiany bo dziurawa i obie sondy lambda do wymiany , koszt 1000 zl, odebralem auto, po 20 km samochod zgasl tak jak poprzednio. Auto ponownie znalazlo sie w PSI i tym razem okazalo sie ze przekaznik pompy paliwa jest do wymiany. Po odebraniu auta , godzine pozniej pod domem auto nie odpala , akumulator do zera rozladowany, odpalilem na kablach od sasiadki i pohechalem 30 km, w trasie spod maski leci bialy dym, zagrzal sie plyn chlodnicowy , a kilka dni wczesniej chlodnica zostala wymieniona na nowa. Akumulator po zgaszeniu znowu nie odpalil. Tym razem holowalem auto do PSI i panowie mowia ze zwarcie jakies bylo ktore powodowalo rozladowywanie sie akumulatora, a jesli chodzi o chlodnice, to sterownik silnika do naprawy, trwalo to kilka dni , dzis odebralem auto i po dwoch kilometrach jak zgasilem silnik to juz nie odpalil. Partacze nie z tej planety ! Nie potrafia naprawic auta, jedynie robia dobre wrazenie. Niestety wiedzy technicznej brak. Nie polecam. Lacznie wydalem 2 tys zl i auto mam nie sprawne , boże jaki jestem wściekły !!! Co za PARTACZE !!!!