Re: ekwipunek h36
                 
    
    
    
    kirej napisał(a):
> witam,
> pytanie debiutanta do starych wyjadaczy:
> co warto zabrać (ekwipunek, głównie JEDZENIE...) zważywszy na
> rodzaj noclegu i inne nie znane mi jeszcze okoliczności. 
> chodzi o konkrety typu: 
> "słoik ze zrobionym w domu spaghetti do odgrzania..."
> pzdr, kirej
Widzę, że trafili się sami dowcipni.
W skrócie. Najważniejsze z ekwipunku to wygodne buty, rozchodzone, najlepiej trekingowe, ale mogą być dowolne wygodne sportowe. Ważne, aby nie były ocierające lub nowe ze sklepu. Coś na siebie. Nie za dużo, bo w czasie wysiłku lepiej na sobie nie mieć czegoś "zimowego". Najlepsza jest tu odzież oddychająca. Ja polecem podkoszulek, skapretki (niektózy preferują podwójne), spodnie (sportowe lub a'la wojskowe), koszulka, jakiś ocieplacz (np. polar) i coś nieprzemakalnego z kapturem. W plecaku jakiś dodatkowy ocieplacz. Przydadzą się też rękawiczki oraz czapka (szczególnie rano). Do tego kompas i latarka z odpowiednim zapasem baterii. Najbardziej polecam czołówkę dobrej firmy. Bateria starczają na ok. 150 godzin, więc nie trzeba zmieniać w trakcie H.
W plecaku ponadto picie. Indywidaulnie, wg zapotrzebowania organizmu. Ja polecam napoje energetyzujące (Isostar lub Power Rade). ja biorę 1,5l na pętlę. Coś energetyzującego do przekąszania (batoniki, gorzka czekolada). Proponuję spojrzeć do jednego z tematów na temat zestawów, które znajdą się w sklepiku rajdowym. Wygląda to zachęcająco. Na wszelki wypadek nie zawadzi wziąć tabletki przeciwbólowej. Jednak na wszelki wypadek, a nie jako znieczulacz. Trzeba też pomyśleć o jakimś jedzeniu w trakcie marszu, np. kanapki. Normalnie, czyli śniadanko, "obiad". W bazie każdemu przysługuje gorąca strawa (np. bigos, grochówka z wkładką, a czasem coś lepszego, zależy od miejscowej kuchni).
W bazie do spania w miejscu, które każdy sobie musi znaleźć, najczęściej na podłodze, jakaś karimata i śpiwór. Reszta wg własnego uznania. Ale na siebie lepiej za dużo nie nakładać. Ten ciężart dziwnie rośnie w miarę upływu kilometrów.
Do nasmarowania siebie dobrze mieć jakąś maść. W bazie roizchodzi się przeważnie wszechobecny zapach Ben Gay'a.
Tyle mogę przekazać na gorąco.
    
    
         
        
                
                
        
             0
            0
             0
            0