przed chwilą dostałam na gg od nieznajomego taki tekst:
"DWA GOZDZIKI I PARA RAJSTOP Z OKAZJI TWEGO KOMUNISTYCZNEGO SWIETA ODE MNIE JEST DO ODEBRANIA W NAJBLIŻSZEJ SIEDZIBIE  MILICJI OBYWATELSKIEJ BĄDZ W KOMITECIE PZPR"
no i oczywiście, w gorącej wodzie kąpana odpisałam:
"

"a ode mnie dla ciebie jest strzał z pięści między oczy, pustaku"

dopiero po chwili sprawdziłam, że to facet mojej koleżanki, którego, fakt, nie lubię. ale chyba się rozpędziłam.

:)

kostka cukru, to chyba jednak stanowczo za mało :)

buhaha. no miał chłop rację. to święto nie zostało ustanowione 8 marca przez kobiety z nowego jorku, jak od rana tvn24 trąbi (one proponowały je w lutym), ale przez samego w.i. uljanowa (ksywa lenin) na prośbę bolszewickiej feminisktki i k***y jakich mało - aleksandry kołłontaj.
mnie w związku z tym świętem najbardziej podoba się modne ostatnio słowo - manifa. poszedłbym na taką manifę, ale niestety wolę przeprowadzić degustę piwa, po której dopadnie mnie jakaś frustra, a wszystko może skończyć się bolesną konfrontą z podłogą. no chyba, że zadzwoni szef i powie, że jutro mam jechać w delegę, to wtedy narzucę sobie żelazną dyscyplę.

nie miał chłop racji, bo ja głupich świąt nie celebruję.
nie wiem, po co się wychylał,
ale się wychylił i trafił, jak kulą w płot

Lepiej milczeć niż gadać głupoty. Odpisałabym podobnie, Ćmo, ale z racji na skłonność do mówienia prosto z mostu i pewną dozę wulgarności zaoferowałabym strzał nie między oczy ale... tam gdzie najbardziej boli faceta;p

niee, no mnie to się tak impulsywnie wyrwało.
zwykle staram się być bardziej... ekhm... taktowna ;)

(do momentu, gdy się mnie nie rozjuszy; wtedy już lepiej zejść mi z drogi)

nie ma to jak skróty..delega, manifa;)

nie lubie piwa, ani manif ani tych slow a lenin byl palant.
swieta kobiet sie nie krytykuje z wiadomych powodow.