hmm...
uważam, że Opera w Gdańsku jest strasznie poszkodowana. Po pierwsze, nie mamy w pełni profesjonalnej technicznie i przede wszystkim DUŻEJ sceny. Po drugie, mamy małą widownię. A po trzecie - coś jest nie tak z udźwiękowieniem. Dawniej nie bałem się siadać w 4 rzędzie na balkonie, bo wszystko słyszałem, teraz jest tak, że nieraz w połowie widowni już nie słychać solistów...
Poza tym, chwalę Operę za repertuar - promuje mniej popularne i nieoklepane widowiska, choć czasami brakuje mi np. Aidy, Carmen czy Turandot. I nie rozumiem, czemu doskonałe spektakle, jak np. Anna Bolena czy Giselle tak szybko znikają z afisza?
Moim największym marzeniem jest budowa nowej, wspaniałej Opery, a także przygotowanie choć jednego widowiska, porównywalnego ze słynnymi wrocławskimi superprodukcjami. Mimo wszystko, byłem i bedę nadal przyjacielem gdańskiej Opery.
Poza tym, chwalę Operę za repertuar - promuje mniej popularne i nieoklepane widowiska, choć czasami brakuje mi np. Aidy, Carmen czy Turandot. I nie rozumiem, czemu doskonałe spektakle, jak np. Anna Bolena czy Giselle tak szybko znikają z afisza?
Moim największym marzeniem jest budowa nowej, wspaniałej Opery, a także przygotowanie choć jednego widowiska, porównywalnego ze słynnymi wrocławskimi superprodukcjami. Mimo wszystko, byłem i bedę nadal przyjacielem gdańskiej Opery.