O grupie Tele1 z Gdyni
~niedoszły_pracownik_na _czarno_GrupyTele1
(22 lata temu)
NIech was Bóg broni chociaz próbowac przyjąć się tam do pracy. Ja próbowałem. I wygłądało to tak. Telefonicznie wszystko fajnie rozmowy fajnie. Napisałem im program. Jeździłem przez prawie miesiąc a każdy dziń dojazdu kosztował mnie 25 zł). W między czasie w sklepie, który podobno naley do jednego z tzw. perzesów, w gdyni chyloni postwaiłem im 3 bazy w MySql.
W międzyczasie panowie pomijali kwestię podpisania umowy. Ja tymczasem dostałem "manufakturzenie". Wygląda to tak, że drukuje sie nr na kartach prepaid (takie jak katrty ta tak czy pop) na drukarce bodajże lexmarka czy czymś tam z tych za 300 - 400 zł. Sami przyznacie, że to niezbyt poważnie świadczy o firmie. No i umiejętnościach liczenia szefostwo. Zostało na to zmarnowane 2 dni z kawałkiem. Praca 2 osób (czyli 4 dniówki lekko). I opóźnienia. NIe taniej , szybciej, sprawniej i na czas, gdyby oddać do drukarni? A taka manufaktura zdarza się regulrnie
Okauje się, że nie. Bo jak przyszło do podpisywania umowy to była dopiero jazda. Facet podpisać nie chciał żadnej. W końcu zaproponował mi robotę na czarno za pensje minimalną. No i, ze niby to jakimś wewnętrznym papierem się ureguluje. I że dodatkowo będą mi dorzucać sporo kasy tak ekstra, za to co im zrobie. Jednym slowem mialo byc tego kolo 2 tyś na rękę. Tylko na moje pytanie, kto będzie wyceniał czy mi się należy extra 100zl 1000 czy tez nic zapadła niezręczna cisza.
Jednym slowem dupa jaś. Nic nie wyszlo. A ledwo mi sie udało po cieżkich targach za miesięczną pracę dostać 400 zł (jak ktoś się zna to niech policzy ile nalezy się za program oparty na bazie dancyh paradoxa, i postawienie 3 baz MySql, które lezały kompletnie.. W dodatku postawienie bez utraty danych).
Ale nie koniec tego. Potem nieopatrznie, jak idiota znowu bez podpisanej umowy, doszlismy do jakiejs tam ugody. No i że zrobię im bazy danych dwie. I znowu jazda. Bo materiałów na czas nie dostaję, a w terminie chą mieć skonczone. Umowy żadnej nie ma.
W między czasie, koleś mi gada jak powinienem się ubierać, co mówić i ... zmienić powitanie w mojej prywatnej poczcie głosowej, na komórce, którą ja opłacam i ja kupiłem, "bo jest mało profesjonalne".
No ale w koncu mi zczeście dopisało. Zatrudniła mnie inna firma. Dla której nie jestem drogim pracownikiem. I która podpisuje ze mną umowe na etat. Odprowadza zus i całą resztę. Płaci nie w ratach i w terminie. I honoruje nadgodziniyny oraz dni wolne od pracy gdzie te pojęcia w Grupie Tele1 nie istnieją jak mnie pinformował prezes Z.
Więc podziękowałem panom z Gdyni.
Koniec? Gdzieżby tam. teraz Pan Z. straszy mnie "ludźmi" których zna. I pokrzykuje, żebym ie myślał iż się wykręcę bo nic nie podpisałem. I tu moje nerwy puszczają co za $#@$#@%$ burak.
Po pierwsze tak to się straszylismy w L.O.
Po drugiej chodziłem i prosiłem o podpisanie jakiś umów to oni nie chcieli. Nie ma umów nie ma zobowiązań. Przecież niech to buraczysko sobie przypomni, że sam mnie okantował za tamtą miesięczną pracę "bo nie mamy tego uregulowane na piśmie" i cisnął mi ochłap.
Co mnie obchodzą pańskie zobowiązania Panie Z. Pana nie obchodziły moje wydatki na dojazdy do pańskiego biura urządzonego w M-2. Może ta przygoda nauczy pana, że należy podbisywać umowy normalne z ludźmi i traktować ich uczciwie. I nie ma co się dasać jak to mówią nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka.
I przestań mnie pan straszyć to niepoważne jest.
Tak więc ludzie drodzy. Omijajcie GrupęTele1 szerokim łukiem.
0
0