starszy pan/48/ ok 2000km Giant na 2x10 xt kola 27,5" opony , x king 2,2
jazda rowerem ma być przyjemnoscia a nie kara.

młodzieńcze, starszy to ja jestem!

Teraz żyją szybciej.

Też mam 48 lat i już jestem stary??? :((( Buuu...

Może stary, ale nadal jary - rocznie ok. 5000km, na KTM Life Cross 28" lub Northec MTB 29".
Do pracy z górki, a po pracy pod górkę, czyli w sumie po płaskim :)))

5000 km, przewyższenia 10 km. lat 46

Jak to 10 km? Mount Everest ma niecałe 9.

Zapewne chodziło o sumę przewyższeń... to się teraz nazywa everesting, czy jakoś tak :)

Czyli rocznie przejechał pod górę (10%) 100 km, albo pod górę (5%) 200 km. No i tyle samo w dół.

Tylko po co tak dziwnie to liczyć? Na dystansie 5000km wspiął się w sumie na 10 000 metrów, więc jeździł głownie po Żuławach.

Skąd wiesz? A może przejechał Hardknott Pass?
https://www.google.co.uk/maps/@54.399755,-3.2155216,3a,79.7y,96.59h,75.15t/data=!3m4!1e1!3m2!1sgiS5Xz4fj8JCQDj8R1s4Fg!2e0

Bo jak na 5 000 000 metrów do przodu jest 10 000 metrów do góry (czyli na 500 przejechanych metrów wspina się 1 metr) to o górach nie ma mowy.

Ale może raz w roku być w górach a resztę po Żuławach.

Też bym czasem wolał w górach, niż na tych wietrznych Żuławach.

To jedź. Hardknott Pass zdecydowanie polecam.

4000km rocznie, Giant 26x2,25. W mieście i okolicach. Zdecydowanie odnalazłem swoje hobby!

obiecuje się poprawić

ok 12 000, /44/ starty w maratonach MTB oraz szosowych, rower szosowy Focus, MTB 29er F29 ;-)
Pozdrawiam

kobietka ,50 lat ,od poniedziałku do soboty, dziennie ok 25 km -zimą nie jeżdzę .na rowerku scott duże koła, miejski, inne dane techniczne zna mój pan z serwisu. Pozdrawiam

25 km dziennie hm.... co, za kobieta !!

25km dziennie to na drugi koniec miasta i spowrotem.
Sam tyle jeżdżę ale jak na kobitkę 50 latek to szacun, choć jako 42 latek większą sympatią darzę panie z charakterem ok 50 niż rozkangurzone i nabzdyczone małolaty :-)

Ja zeszły sezon malutko bo mi złamanie nogi przeszkodziło, ale w tym sezonie zacząłem od lutego - 470km, od początku lutego mam 570.

Do tej pory wszystko na sztywniaku 26", ale dzisiaj przesiadłem się na fulla 27.5". Ło matko, jak to jeździ !! Jak podjeżdżałem pod Grunwaldzką od Miszewskiego do Jaśkowej - jakby grawitacji nie było. Jakbym się przesiadł z VW Polo do Audi A6 conajmniej. :-)

Jutro większe górki zacznę wyzywać na pojedynek, po złamaniu trochę się bałem nacisku na kolano ale na tym rowerze - no problem.

Rocznik '68 - ubiegły sezon 5200 km