Jakieś to zaskoczenie gdy dzwoniąc na infolinię słyszy się komunikat "osoba do której dzwonisz ma wyłączony telefon lub jest po za zasięgiem " i człowiek nie wie czy ma stać na przystanku jak głupi za autobusem który nie przyjedzie

To jakaś parodia z tym ZKM-em !!! Wczoraj ok. godz. 18.20, utknąłem w autobusie linii 288 na wysokości Domaxu w Łężycach ! Kierowca robił co mógł, żeby ruszyć z miejsca, wywoływał dyspozytora przez radio - z mizernym skutkiem - a jak mu się to w końcu udało, usłyszał, ze ma przekazać pasażerom, że ... "mają czekać" !!! Dzwoniłem i na numer infolinii ZKM (według strony internet. - "czynny całą dobę) i usłyszałem przytoczony wyżej komunikat !!! Dzwoniłem na stacjonarne numery do dyspozytorni na Pl. Konstytucji - przez półtorej godziny nikt nie raczył podnieść słuchawki !!! Siedzieliśmy w tym cholernym autobusie ponad trzy godziny (!!!) i w końcu udało się wypchnąć autobus przy pomocy osób postronnych !!! ZKM miało w głębokim poważaniu i swojego kierowcę, który robił cuda, żeby ruszyć oraz pasażerów, których dyspozytor pozostawił na pastwę losu w środku lasu !!! A z jakiego powodu ??? Bo przecież w grudniu - bezczelnie spadł śnieg i dyspozytor był tak zdumiony tym faktem, nie ogarnął sytuacji a z wrażenia przestał nawet odbierać telefony !!! Staliśmy tam od godz. 18.20 do 21.30 - bez żadnej informacji od dyspozytora, czy ktoś wyciągnie autobus z pasażerami, czy też mamy radzić sobie sami !
Ja wystąpię do ZKM-u z roszczeniami za zniszczoną podczas akcji wypychania autobusu odzież i za moje nerwy zszargane podczas trzygodzinnego - przymusowego - siedzenia w ich pojeździe !!! Róbcie tak samo w podobnych sytuacjach, to może w końcu urzędasy zaczną ogarniać, że istnieje duże bardzo prawdopodobieństwo wystąpienia opadów śniegu - zwłaszcza w grudniu !!!