Re: jakie auto w/g was jest ,,nie do zajechania,,
Moim zdaniem japończyki.Mieliśmy Forda Focusa disla. Było fajnie przez parę lat a potem tydzień po tygodniu ,czujniki i inne rzeczy z kategorii drobne aż w końcu pompa i koszt naprawy ok 2 tys. Wczoraj kupiliśmy japończyka Hondę Jazz co prawda młody model bo z 2008r. za 22 tysiące z Gdyni i po sprawdzeniu w ASO liczymy na wieloletnią dobrą jazdę. Czytaliśmy przez ponad miesiąc przede wszystkim fora, przeglądy TUV i Dekry i choć chcieliśmy Toyotę corollę stanęło na Jazzie, ma jeszcze lepsze opinie w kwestii bezawaryjności niż corolla. Wydawało się ,że mniejsze auto, ale w praktyce to siedzi się w aucie wygodniej niż w focusie, jedzie cichutko. Minus- ciężko dostać japończyka. Pytasz o 10-15 letnie auto. Ale przecież ważne jest także to ile masz pieniędzy, potem jak często jeździsz, gdzie i jaką jazdę preferujesz.Do 20 tys. dostaniesz kilkuletnią dobrą hondę lub Toytę Corollę.dobrego Z mężem jeździmy po mieście, na wieś raz na 2 tygodnie, spokojnie - mąż jeździ przepisowo jeżeli chodzi o ograniczenia prędkości. Dlatego Jazz nam pasuje, nim nie poszalejesz, to jest mieszczuch, do spokojnej jazdy i mało pali. Piszą ,że części drogie do japończyków. Owszem, ale jak często te samochody się psują? Poczytaj fora,że nuda bo tylko żarówki. Zanim się zdecydujesz dużo czytaj, a przed zakupem, koniecznie ASO lub dobra stacja diagnostyczna. Z naszego wczorajszego doświadczenia ASO nas wczoraj uratowało przed zakupem ostro bitego (choć przepięknie wyglądającego wizualnie Jazza z innego komisu)
1
2