jesień...
...odsłania gorszą stronę Przymorza, gdy psuje się pogoda. Co do Misi zdania, to bywam tu regularnie od 4 lat, a codziennie parę miesięcy i ma opinia (nie na plus bynajmniej) się pogłębia (w ciągu jednego tygodnia dwa razy rano i raz po pracy 199 w ogóle nie przyjechał, 139 raz, na przystanku rano stojąc pół godziny zimno się robi, a w Polo po remoncie systemu coraz częściej nie ma tego, co chciałbym kupić :)). NIe jest też tak, że ja wybrałem to miejsce, ale... komuna dała losowo mieszkanie wujkowi, a ja je odziedziczyłem, sam wybrałbym Oliwę czy mój stary Gdańsk (nie jakieś durne przedmieścia i stanie w korkach). Przymorze może być jednak fajnym miejscem do wegetacji (życia bez ambicji :))!