katastrofa
Zamówiłam samo mięso z serem pleśniowym plus sałatkę - nie jadam bułek. Burger miał być podany z orzechami i żurawiną. Czekaliśmy z mężem dokładnie 45 minut z językami do pasa...Oto co dostałam: kawełek wyschniętej padliny z zestresowanego wołu na kopie liści z rucoli - z rzuconymi przez przyapdek 3 plastrami ogórka konserwowego, ktorego to smaku nie byłam już ciekawa. Cena dania 18 zł.. Oddałam danie szybciej niż dostałam - nie usłyszałam "przepraszamy" - co to to nie..zamiast tego kelner burknął coś pod nosem i obdarzył mnie wzrokiem , który zabija. Zresztą ja jego też. Lepsze burgery można zjeść na dworcu w Piździejowicach Dolnych.