Re: kobieta 40+ pozna Pana
Antyspołeczny
(7 lat temu)
>Pamiętam, jak tego typu bzdury były poprzedzone słowami "radzieccy uczeni dowiedli, że.."
Budzi to moje skojarzenia z anegdotą z czasów wyścigu kosmicznego, kiedy to dwa mocarstwa stanęły przed wielkim problemem, jak robić notatki w kosmosie, gdzie nie ma grawitacji i tusz nie chce spływać. Amerykanie wydali grube miliony by wyposażyć swoich astronautów w odpowiednie "urządzenie piszące". Radzieccy astronauci dostali ołówek;)
>Ciekawe, że za określeniem "amerykańscy naukowcy" w tego typu bzdetach nie idą konkretne nazwiska "badaczy".
Wstydzą się, czy co? ;>
Nie, po prostu moje nazwisko kończy się na -ski i nie brzmiałoby dość amerykańsko-naukowcowo:d
A tak serio, to nauka jest nową religią i wszyscy sprzedają dogmaty, które mają się sprzedać, nie koniecznie będąc prawdziwymi. Kilka lat temu była głośna afera, że jakiś sławny badacz został przyłapany na oszukiwaniu, powiedział wprost "wszyscy przekłamują badania, bo nikogo by nie zainteresowały małe liczby";)
I tak jest, bo kogo zainteresowałoby, że termoaktywna koszulka nowej generacji odprowadza pot o 1,2% lepiej niż bawełniany t-shirt?;)
Mnie dla przykładu szczerze fascynuje, jaka jest podstawa zachorowalności na raka, bo wiele się mówi, że coś kilkukrotnie zwiększa lub zmniejsza szanse zachorowalności - ale jaki jest punkt zero?
>Dlaczego zaraz "zaczepiać"?
Po prostu.. rozmawiać.
Sama wyczujesz, czy druga strona jest zainteresowana kontaktem, czy nie.
Niczego przecież nie ryzykujesz.
Jasne, że ryzykuje. Wszystko ma swoje następstwa.
Wiele zaś zależy, jakim jest człowiekiem.
Bo z pewnością zderzy się z wielką ludzką różnorodnością. Tak wielką, że wielu ludzi nie jest w stanie tego udźwignąć.
0
0