ciachozkremem
                            
        (7 lat temu)
     
    cóż, kto z kim przystaje, takim się staje. czasy wojny to były straszne czasy i wydaje mi się, że wtedy nie obowiązywały żadne widełki moralne, a poczucie czynienia złego drugiemu człowiekowi nie doskwierało aż tak bardzo kiedy dookoła wszyscy wyrządzali sobie krzywdę. mnie najbardziej intryguje postać Hitlera, a dokładniej jego psychika. Co się musiało dziać w jego głowie, że dopuścił się ludobójstwa, szczególnie kiedy sam był żydem? (swoją drogą Hitler wbrew pozorom nie był Niemcem, a Austriakiem) 
Tym bardziej, że przepięknie malował, miał ogromną wrażliwość artystyczną. Czy to możliwe, że ktoś, kto jest tak czuły na piękno, ktoś o duszy artysty popełnia takie zbrodnie?? 
Gdzieś z tyłu głowy pojawia mi się teoria, że zapędził się w swoim dążeniu do władzy...że tak bardzo chciał aby ludzie go szanowali, podporządkowali się mu i byli mu posłuszni, że postanowił pociągnąć za najłatwiejszy sznurek- szacunek przez strach i to go zapędziło tak daleko, że musiał się posuwać z czasem do gorszych czynów kiedy dotarł już do punktu bez możliwości odwrotu...
    
    
         
        
                
                
        
             0
            0
             0
            0