Podczas wizyty domowej pierwszym pytaniem było "gdzie jest gniazdko" podłączanie drukarki i latopa trwało dłużej niż badanie ( inni lekarze podczas wizyt rodzinnych wypisują recepty i zalecenia ręcznie i nie montują "biura" w domu pacjenta). Lekarz nie zapytał natomiast o to gdzie jest łazienka i nie umył rąk ani przed ani po badaniu Jeśli ktoś zatem nie chce iść do przychodni w obawie że złapie coś od innych w poczekalni i zamiast tego woli bezpieczniejszą wizytę domową to tu niestety ...lekarz nie myjąc rąk może nam zafundować bakterie itp które przyniesie nam od poprzednich pacjentów.