Witam,
rok chodziłem do tej szkoły na zajęcia, opłacałem czesne. Został mi semestr do egzaminów, a tu oznajmiają, że zlikwidowano mój kierunek. Czy ktoś jest w takiej sytuacji i może podpowiecie co dalej robiś, bo prawie 2 tyś. zł poszło się....

Witam,

Kilka lat temu również chodziłam do szkoły policealnej (jednej z Gdańskich szkół policealnych) tak jak Ty.

Uczęszczałam na kierunek przez dwa semestry po czym Pani dyrektor oznajmiła,że w dniu dzisiejszym zajęcia w Naszej grupie mają miejsce po raz ostatni.

Powodem likwidacji kierunku była bardzo niska liczba uczestników zajęć (10 osób) - na samym początku grupa liczyła 30 osób później dopisało się kolejnych 15 trzeba było założyć dodatkowy dziennik a jeszcze później gdy nauczyciele, którzy Nas uczyli zaczęli oznajmiać,że po tym kierunku nie znajdziemy pracy ludzie zaczęli się wypisywać.

Pieniądze przepadły i czas którego nikt mi już nie zwróci.

Po miesiącu zapisałam się do innej szkoły policealnej na ten sam kierunek chodziłam 3 semestry i miała miejsce ta sama sytuacja co przedtem.

Zmarnowany czas i pieniądze,których nikt nie zwróci.

Dzisiaj gdyby ktoś zapytał mnie czy ma wybrać szkołę policealną czy pójść na studia odpowiedziałabym aby poszedł na studia.

Po obu przypadkach poszłam na studia.

Szkoły Policealne to był idealny przystanek "poczekajka" dla osób które, (tak jak ja w tamtym czasie)po skończeniu szkoły średniej nie miały za bardzo sprecyzowanych dalszych planów odnośnie swojej edukacji i nie bardzo wiedziały co chcą dalej robić.

Był to również argument dla osób które,nie chciały pójść do wojska i idąc do szkoły policealnej nie musiały odbywać służby wojskowej.

Gorąco odradzam!

Podejrzewam,że i w Twoim przypadku finanse nie zostaną Tobie zwrócone ani innym słuchaczom również.

Jakoś mnie nikt nie pocieszył. Ja poszedłem na ten kierunek bo pracuję w takim zawodzie, że te ta szkoła ułatwiłaby mi awans, ale teraz to już nie ważne....trzeba było od razu iśc na kurs. Jakoś nie wydaje mi się możlie, że nie odzyskam tych pieniędzy, bo to nie jest 10 zł

Co to za kierunek?

jaki to kierunek to chyba nieistotne, właśnie przysłali pismo, że na podaniu o przyjęcie podpisałem, że w takim przypadku nie będę rościć pretensji (co akurat jest niemożliwe, bo zwsze czytam to co podpisuję, a nawet nie posiadam kopii czegoś takiego. Jest jedynie regulamin, który podpisałem, ale nie ma o tym nawet słowa. Chyba będę to załatwiał sądownie :(