Z tego co widzę to stawki są tragiczne. 90% waha się pomiędzy najniższą krajową czyli 2000brutto a 3500brutto
Stawki powyżej 4000 brutto to rarytas.
Z tego co zauważyłam, to za pracę na szmacie czy wykładanie towaru płaci się tyle samo co za pracę umysłową czy techniczną typu monter, elektryk itp.
Co mnie dziwi, to że proponowane wynagrodzenie wcale nie zależy jakoś specjalnie ani od stażu pracy i stopnia fachowości, ani też od wysokości wymogów stawianych kandydatom....
Czasem bardziej się opłaca być sprzątaczką niż pracownikiem biurowym lub technikiem
Jestem ciekawa jak oferowane w ogłoszeniach stawki mają się do rzeczywistości
bo rzeczywistość jest taka, że za oferowane w ogłoszeniach stawki pracownik nie jest się w stanie sam utrzymać
Zastanawiam się jak ci ludzie żyją ....

Odkrycie roku. Mając 18 lat, będąc na studiach i mieszkając u rodziców. Chciałam sobie dorobić i chodziłam na rozmowy rekrutacyjne. Bardziej opłacało mi się pracować jako sprzątaczka niż gdzieś w biurze, na infolinii :)

Ostatnio widziałam ogłoszenie Asystentka Zarządu 6-8 tys. brutto (czyli wyjdzie 4 lub 5,5 tys. na rękę), wymagania wysokie i pełna dyspozycyjność. Aż wyróżniono to ogłoszenie, że to taki szał. Generalnie zgadzam się, że obecnie lepiej pracować fizycznie, bo tam lepiej płacą, jak ktoś młodszy to sobie poradzi. Jak się dobrze policzy to za 12 godzin pracy w ładnym biurowcu wychodzi tyle samo co za tyle godzin na "szmacie". No i nie trzeba się wystroić jak ta lala.

Jestem załamana co się dzieje na rynku pracy, generalnie pracy jest w brud. Chodzę 3 razy w tygodniu na rozmowy, mam ponad 5-letnie doświadczenie na swoim stanowisku a warunki finansowe jakie oferują firmy są żenujące. Za 5 lat studiów, rok studiów podyplomowych i bogate doświadczenie jedyne na co mogę liczyć to zdziwienie na twarzy rekrutera kiedy podaję normalną stawkę na swoim stanowisku....

No właśnie, dziwne... W takich zawodach nie ma zbytniej możliwości zastąpienia Polaka Ukraincem
To skąd takie wszechobecne bezpłacie? Tu mi się coś nie dodaje....

Pięcioletni tok studiów
medyk?

Niestety ale się mylisz. W innym wątku było to już omawiane. Jak napisałem że znalazłem pracę w miarę za rozsądne pieniądze i wszystko ozusowane to zaraz zaczęły się komentarze typu " jasne, tak sobie mów". Można znaleźć fajną pracę ale to wymaga wytrwałości i rozsądku. Jeżeli będziemy godzic sie na pracę za 2tyś brutto to pracodawca sam nigdy nie zaproponuje więcej. Zakładam że wszysto zależy od tego co sobą reprezentujemy a same wymagania mamy na poziomie. Jak ktoś wyżej napisał, 5 lat studiów itp. OK, możesz mieć wykształcenie ale to nie zawsze idzie w parze z doswiadczeniem. Nie powiem że odrobina szczęścia też się przyda, tak było w moim przypadku.

Tak, tylko że szukanie poważnych firm na naszym rynku jest jak szukanie kasztana w g*nie
Ciężko nie stracić cierpliwości , oj ciężko

Generalnie to jest jakaś masakra. Ostatnio przepracowałem przez około półtora roku na umowach na czas określony. Kiedy przyszedł koniec trzeciej umowy i należałoby dać umowę na czas nieokreślony stwierdzono, że nie przedłużą ze mną współpracy. Usłyszałem, że generalnie za dużo zarabiam. Potem się też okazało, że taki finał był już zaplanowany od dawna. Najbardziej dziwi mnie to, że najpierw bez problemu zgodzili się na taką stawkę, a potem bolało ich poniżej pleców. Oprócz tego regularnie narzekali na brak ludzi do pracy, bo albo zatrudnieni pracownicy pracowali byle jak, a zdarzały się przypadki, że np. przez 2 dni nie przychodził do pracy, a trzeciego dnia uważał, że to nic strasznego - serio! Natomiast pozbyli się kogoś, kogo nie trzeba było pilnować, sam sobie organizował pracę i dbał o to, żeby robota była zrobiona i wszystko działało jak należy. Był to serwis dość wyspecjalizowanych urządzeń, który wymagał wiedzy i umiejętności z różnych dziedzin, elektryki, mechaniki, informatyki itp. Stwierdzili, że lepiej wziąć ludzi bez doświadczenia po jakimś minimalnym przeszkoleniu za 2000 PLN. Masakra. Co lepsze, jak zacząłem wysyłać CV to odzew w zasadzie jest minimalny, a jeśli już dochodzi do rozmów, to temat automatycznie urywa się przy pieniądzach. Nie wiem o co chodzi, niecałe 20 lat doświadczenia zawodowego, ponad 10 lat na kierowniczym stanowisku w firmie, w międzyczasie własny biznes w branży technicznej, serwis, wdrożenia, spora wiedza i umiejętności w tematach technicznych i nie tylko i co? 3500 na rękę to za dużo. Rozważam jeszcze jakieś konkretne przekwalifikowanie się na branżę IT lub jeśli nic nie wyjdzie to w przyszłym roku montuję sp@#$%^&kę za granicę i to w miarę możliwości jak najdalej.

A przecież taaak strasznie ciężko o dobrego fachowca

Fachowiec ma być ale tani. Na dobrego i ceniącego się firm nie stać.

Fachowiec wiadomo że musi się cenić, ale to że ktoś nie jest inżynierem w NASA czy neurochirurgiem nie znaczy że nie zasługuje na godziwe wynagrodzenie. Jeżeli nie jesteś leserem, jesteś otwarty na nowe wyzwania, nie chodzisz na zwolnienia raz w miesiącu i pokazujesz pracodawcy że się starasz i ci zależy to nie powinno być powodu dla którego taki pracodawca nie doceniłby swojego pracownika. Oczywiście realia są inne, Polski "byznesmen" tylko patrzy jak by tu wydymać swojego parobka.

Przez pośrednika z Worksol bym poszukał ludzi, w naszym wypadku się to sprawdziło, udało się znaleźć dwóch speców od IT z Ukrainy i zaaklimatyzowali się u nas bez większego zgrzytu. Generalnie oni ściągają ludzi do prostszych prac, ale jak szuka się kogoś z kwalifikacjami to jak widać też są w stanie zorganizować takie osoby.

S........

Mam dobre doświadczenia z https://worksol.pl/pl/leasing-pracownikow/, bo ogarniają wszystko dla pracownika zagranicznego, w tym wizę, pobyt, potwierdzają kwalifikacje, wypłacają wynagrodzenie. Aspekty kadrowo-płacowe przenosisz na agencję. Solidni ludzie, znają się na rzeczy od lat i rozumieją wymagania urzędów. Z pracownikami zagranicznymi coraz lepiej się współpracuje. Doceniają możliwości.