K.NN.
Nie lubię truć truizmami, ale tak dla jasności:
Napisałeś: „...i ide gdzies, gdzie przebywa wiecej ...normalnych osob...”
Ja napisałem: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są ‘nienormalne’, ...”
Ty zrozumiałeś tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że WSZYSCY TU SĄ NIENORMALNI, ...”
A należało zrozumieć tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są (w domyśle – jakieś) ‘nienormalne’ (w domyśle – osoby)...”
Zdanie „tu są ‘nienormalne’ osoby” nie zawiera żadnego kwantyfikatora, a więc, zgodnie z powszechnie przyjętymi regułami wykładni, oznacza, że: 1) niektóre osoby tu są „nienormalne” = 2) są tu jakieś „nienormalne” osoby = 3) są tu co najmniej dwie „nienormalne” osoby. W żadnym wypadku nie jest równoznaczne ze zdaniem „wszystkie osoby tu są nienormalne”. Takie rozumienie jest nadinterpretacją.
Zresztą , nie trzeba wnikać w logikę i w rachunek kwantyfikatorów, wystarczy zdrowy rozsądek i elementarna intuicja językowa - wyobraź sobie, że jesteś w szpitalu psychiatrycznym, stoisz na korytarzu i wypowiadasz zdanie: „są tu osoby chore psychicznie”. Czy jest to zdanie prawdziwe? Tak . Oznacza , że niektóre osoby na oddziale są chore psychicznie. Prawdziwości tego stwierdzenia nie podważa fakt, że na tym samym oddziale, w chwili, gdy je wypowiedziałeś, przebywali, oprócz chorych psychicznie : a) personel medyczny, b) personel pomocniczy, c) osoby cierpiące na inne niż choroba psychiczna schorzenia układu nerwowego, d) osoby z zewnątrz, odwiedzające bliskich, e) pracownicy administracyjni. Nikt, kto zna język polski, nie będzie sądził, słysząc Twoją wypowiedź, że wszyscy przebywający w danej chwili w owym szpitalu są chorzy psychicznie. Był wprawdzie kiedyś taki dowcip... ale to już inna historia.
0
0